"Z przekazanych mi informacji wynika, że wszyscy czują się dobrze i mają opuścić szpital" - poinformowała w niedzielę rzeczniczka KGP.
Dodała, że żadna z trzech osób nie doznała poważnych obrażeń. "Rozmawiałam z panem komendantem. Czuje się dobrze, ma stłuczone jedno żebro, natomiast nawet na moment nie przestał pracować, więc cały czas jest na bieżąco z sytuacją powodziową i dyslokacją policjantów" - powiedziała Katarzyna Nowak.
Rzeczniczka potwierdziła, że zdarzenie i jego okoliczności bada Prokuratura Rejonowa w Tarnowie. "Z badań wynika, że wszystkie trzy osoby były trzeźwe, nie było innych uczestników tego zdarzenia. Nie było innych pojazdów, które brały udział w zdarzeniu" - dodała Nowak.
Samochód, którym jechał komendant główny policji Marek Boroń, dachował w sobotę na autostradzie A1 w kierunku Gliwic. Funkcjonariusze jechali do Głuchołaz w związku z sytuacją powodziową.(PAP)
mbed/ ann/ ep/