Rzeczniczka sił ukraińskich: za wcześnie, by mówić o desancie na lewy brzeg Dniepru

2023-10-23 10:44 aktualizacja: 2023-10-23, 10:54
Wojsko ukraińskie, fot. PAP/UKRINFORM/Dmytro Smolienko
Wojsko ukraińskie, fot. PAP/UKRINFORM/Dmytro Smolienko
Rzeczniczka sił ukraińskich na południu kraju Natalia Humeniuk powiedziała, że doniesienia o desancie ukraińskim na lewy (wschodni) brzeg Dniepru w obwodzie chersońskim są przedwczesne; na razie - według jej słów - trwają działania "na różnych kierunkach".

Komentując doniesienia o desancie, opublikowane przez amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), Humeniuk powiedziała, że "przedwczesne jest mówienie o tym" jako o stwierdzonym fakcie. Są to na razie "wnioski analityków" - podkreśliła rzeczniczka, cytowana w niedzielę wieczorem przez portal Ukrinform.

"Prowadzimy działania bojowe na różnych kierunkach i różnymi sposobami. Kładziemy nacisk na walkę przeciwko artylerii, bowiem jednym z zadań jest oczyszczenie części terytoriów na lewym brzegu z wojsk wroga" - powiedziała Humeniuk. Jak tłumaczyła, jest to niezbędne, aby poprawić sytuację na prawym brzegu, bo "wojska okupacyjne ostrzeliwują go i atakują" zza Dniepru. Tak więc, na razie najważniejszym zadaniem sił ukraińskich jest "poprawienie życia ludności cywilnej" - czyli mieszkańców obwodu chersońskiego po prawej (zachodniej) stronie rzeki - podsumowała.

Ostrzegła, że tego rodzaju doniesienia (o postępach wojsk-PAP) są przeszkodą dla armii.

ISW podał w minionym tygodniu, że wojska ukraińskie prawdopodobnie dokonały udanego desantu na lewy brzeg Dniepru na wschód od Chersonia, w dniach 17-18 października.

Chersoń, który Rosjanie zajęli na początku marca 2022 r., wojska Ukrainy wyzwoliły osiem miesięcy później. Już kilka dni po wycofaniu się z Chersonia najeźdźcy zaczęli ostrzeliwać to miasto i jego okolice ze stanowisk artyleryjskich, rozmieszczonych po drugiej stronie Dniepru. W wyniku tych działań wroga regularnie giną cywile. (PAP)

sma/