W dwóch poprzednich turniejach o mistrzostwo Europy - w 2016 roku we Francji i zwłaszcza w 2021 roku w wielu krajach Europy - odległości między miastami były tak duże, że podróże uczestników odbywały się samolotami. W Niemczech, m.in. w przypadku reprezentacji Polski, wygląda to zupełnie inaczej.
"Na nasz pierwszy mecz w grupie D, z Holandią w Hamburgu, udajemy się autokarem. Wyjazd w sobotę, następnego dnia gramy i tego samego dnia powrót. Do Berlina na mecz z Austrią (21 czerwca, wyjazd dzień wcześniej - PAP) pojedziemy pociągiem. Mamy do dyspozycji dwa wagony na wyłączność, więc komfort drużyny będzie zapewniony. Wracamy również pociągiem. Ewentualnie jeżeli któryś z zawodników będzie musiał zostać dłużej, będzie oczywiście czekał na niego transport i wróci już wtedy +na kołach+. No i trzeci mecz - z Francją w Dortmundzie - ponownie autokar" - przekazał Kopański.
Podróż pociągiem to rzadko spotykana "atrakcja" dla zawodników w trakcie wielkiego turnieju, ale - jak podkreślił rzecznik reprezentacji Polski - nikt nie narzeka.
"Zawodnicy będą mieć komfortowe warunki. Dla nich, paradoksalnie, może być to nawet prostsze, ponieważ - w przypadku meczu z Austrią w Berlinie - podjedziemy autokarem na dworzec w Hanowerze, zawodnicy wsiądą od razu do pociągu, a pod berlińskim dworcem już będzie czekał autokar" - tłumaczył rzecznik reprezentacji.
Jak dodał, to pociągi normalnie figurujące w rozkładzie jazdy.
"Do Berlina pociągiem jest szybciej niż autokarem, podróż zajmie zaledwie około dwóch godzin. A podobny czas spędzimy w autokarach do Hamburga i Dortmundu. Nasza baza leży w takim miejscu, że to wszystko jest dobrze +poukładane+, a czasy podróży porównywalne" - podkreślił Kopański.
Czy to prawda, że podróżowanie pociągiem było zaleceniem ze strony UEFA?
"Nie zaleceniem, raczej ewentualną sugestią. Każda drużyna sama wybiera swój środek transportu, może nawet lecieć samolotem. To po prostu kwestia ułatwień logistycznych. Natomiast potwierdzam, że sugestia UEFA wynikała również z ekologicznych względów" - odparł rzecznik kadry.
Pierwsza podróż czeka piłkarzy już w sobotę, ale trening - z racji konieczności oszczędzania murawy w Hamburgu - przeprowadzą jeszcze w Hanowerze. Na północ Niemiec ruszą w godzinach popołudniowych.
"W sobotę pojedziemy autokarem prosto na stadion w Hamburgu, gdzie zawodnicy będą mieli okazję zapoznać się z murawą. Później odbędzie się konferencja prasowa i dopiero wówczas pojedziemy do hotelu" - zapowiedział Kopański.
Wiadomo już, w jakich strojach zagra w fazie grupowej kadra Michała Probierza.
"Z Holandią wystąpimy w swoich tradycyjnych, czyli białe koszulki, czerwone spodenki i białe getry. Identycznie z Austrią, natomiast z Francją zagramy w całości na czerwono. W dwóch pierwszych meczach wystąpimy oficjalnie jako gospodarze, a w trzecim – jako goście. To przekłada się też m.in. na wybór szatni" - wskazał rzecznik kadry.
Jak piłkarze relaksują się między treningami i meczami?
"Mają swoje strefy w hotelu, gdzie mogą pograć np. w ping-ponga. Mogą też poczytać, jest dla nich stworzona nawet biblioteka. Mają również baseny, naprawdę jest mnóstwo atrakcji. Można oczywiście wyjść z hotelu, nie jesteśmy skoszarowani" - powiedział Kopański.
"Pod hotelem widzimy sporo kibiców, ale to bardzo miłe, zawodnicy czują to wsparcie. Wychodzą do fanów przed treningami, po powrocie, rozdają autografy. Nie zamykamy się przed ludźmi" - zakończył Kopański.
Z Hanoweru - Maciej Białek (PAP)
ps/