Do nocnego pożaru i wybuchu doszło w nocy z soboty na niedzielę w kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu. W trakcie akcji poszkodowanych zostało 11 strażaków, a dwóch wciąż jest poszukiwanych. Poszkodowane zostały także trzy postronne osoby.
Dobrzyński przekazał PAP, że na miejsce udał się wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz i zastępca Komendanta Głównego Policji nadinsp. Roman Kuster. Wstępnie na godz. 12.30, jak podał, zaplanowano briefing prasowy.
Dopytywany o udzieloną pomoc przekazał, że do rodzin poszkodowanych strażaków zostali skierowani psycholodzy.
"Jak tylko sytuacja zostanie do końca rozpoznana, na miejscu będą podejmowane decyzje przez wiceministra spraw wewnętrznych" - zaznaczył.
Do pożaru doszło chwilę przed północą w kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu. Jak powiedział w niedzielę rano podczas konferencji prasowej zastępca Komendanta Głównego PSP nadbryg. Józef Galica, zastępy PSP przybyły na miejsce po kilku minutach.
"W trakcie prowadzonego rozpoznania nastąpił dla nikogo tutaj nieoczekiwany wybuch, prawdopodobnie były to dwa wybuchy, jak słyszałyśmy z relacji ratowników. I najprawdopodobniej doszło do nieszczęścia. Mamy 11 rannych strażaków, w dalszym ciągu poszukujemy jeszcze dwóch strażaków, nie znamy do końca ich losu" - powiedział Galica. Zaznaczył, że "prawdopodobne miejsce, gdzie oni mogą przebywać, jest nam znane". "Z tym, że musimy dokonać najpierw oceny, w jakim stanie jest ten budynek, żeby bezpiecznie do nich dotrzeć" - dodał.
W gaszenie pożaru zaangażowanych jest 100 strażaków i ok. 30 zastępów. (PAP)
kno/