Rzecznik PiS poinformował, że obie organizacje złożyły wnioski do sądu w trybie referendalnym, domagając się zakazania premierowi Mateuszowi Morawieckiemu oraz Prawu i Sprawiedliwości rozprzestrzeniania - ich zdaniem nieprawdziwych informacji m.in. o tym, że projekt unijnych przepisów dotyczących tzw. paktu migracyjnego zakłada przymus relokacji nielegalnych migrantów. FOR oraz HFPC chciały też zakazu rozprzestrzeniania informacji wskazujących na to, że tzw. pakt migracyjny dotyczy nielegalnych migrantów.
"We wtorek sąd oddalił w całości te powództwa i zasądził dla pozwanych zwrot kosztów" - powiedział PAP rzecznik PiS Rafał Bochenek. Dodał, że jest to "kolejna, nieudana tym razem próba kneblowania ust politykom PiS w sprawie przymusowej relokacji i skandalicznych przepisów procedowanych na forum Unii Europejskiej, przy poparciu polityków polskiej opozycji".
W ocenie rzecznika PiS, jest to "przygotowywanie gruntu pod relokację nielegalnych migrantów, którzy w sposób niekontrolowany napływają do Europy". "Opozycja, poniosła sromotną sądową porażkę, gdyż sady uznały, iż każdy ma prawo do krytyki mechanizmu przymusowej relokacji oraz oceny polityki migracyjnej m.in. Donalda Tuska i Niemiec" - podkreślił Bochenek.
Dodał, że premier nie podał nieprawdziwych informacji, jak sugerowały te organizacje. "Sąd przyznał prawo do oceny, że pakt migracyjny narzuca przymus, nie zaś dobrowolność, bo wynika to z treści przepisów opracowywanych w Unii Europejskiej" - zaznaczył.
"Sąd w uzasadnieniu orzeczenia stwierdził, że przepisy projektu rozporządzenia UE dotyczące paktu migracyjnego - dodajmy wspieranego głosami polityków polskiej opozycji i ich kolegów z EPL - w ramach tzw. puli solidarnościowej w art. 44 a ust.2 zakładają, że każdy kraj powinien brać udział we wspólnej polityce migracyjnej i wspierać kraje, do których przybywają migranci" - mówił Bochenek.
Podkreślił, że sam udział w pakcie jest obowiązkowy, a metodą wsparcia jest przyjmowanie do siebie migrantów w ramach relokacji. "Zdaniem sądu relokacja oznacza bowiem przyjęcie do swojego kraju obywateli spoza UE o niepewnym statusie prawnym, którzy znaleźli się na terenie UE i prowadzona jest wobec nich procedura azylowa, w tym również migrantów nielegalnie przebywających na terenie UE z państw trzecich, co wprost wynika z projektu rozporządzenia Unii Europejskiej" - dodał.
W ubiegły piątek, w hiszpańskiej Grenadzie, premier Mateusz Morawiecki wziął udział w nieformalnym posiedzeniu Rady Europejskiej, którego jednym z tematów były proponowane rozwiązania dot. migracji na teren Unii Europejskiej. Dzień wcześniej, również w Grenadzie, szef polskiego rządu uczestniczył w szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej.
Morawiecki w piątek po południu po nieformalnym posiedzeniu RE przekazał, że podjął decyzję o zawetowaniu części dot. migracji i nie ma tego zapisu w konkluzji szczytu. Dodał, że przedstawił 5-punktowy plan walki z nielegalną imigracją poprzez m.in silną ochronę granic zewnętrznych, walkę z przemytnikami ludzi i odcięcie pomocy socjalnej dla nielegalnych emigrantów.
Cztery pytania w referendum
15 października - w dniu wyborów parlamentarnych - odbędzie się referendum, w którym zostaną zadane pytania: "Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?", "czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?", "czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?" oraz "czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?". (PAP)
autor: Marcin Chomiuk
kno/