Wśród popieranych przez Komisję Europejską decyzji, jakie mają zapaść w czasie COP10, są między innymi: stopniowy zakaz upraw tytoniu w Europie, podniesienie podatków na wyroby tytoniowe, zrównanie regulacji dotyczących papierosów i alternatyw, zakaz produkcji i sprzedaży e-papierosów oraz saszetek nikotynowych.
W ostatnim czasie, jak donosi "Rzeczpospolita", do premiera Mateusza Morawieckiego trafiły dziesiątki pism od organizacji plantatorów, Solidarności i organizacji przedsiębiorców z apelem o przeciwstawienie się planom WHO i Komisji Europejskiej. Autorzy listów zwracają uwagę między innymi na groźbę bezrobocia, a nawet upadku całej branży, jaka grozi polskim plantatorom i przedsiębiorcom.
Według nieoficjalnych informacji "Rz", niedługo ma powstać nowe stanowisko Komisji Europejskiej ws. szczytu WHO w Panamie. Polska ma czas do 9 października na zablokowanie wobec niekorzystnych dla polskiego rolnictwa i gospodarki propozycji KE.
Uprawa i przetwarzanie tytoniu to jedna ze strategicznych gałęzi polskiej gospodarki. Polska należy do 12 europejskich producentów tytoniu i jest największym eksporterem wyrobów tytoniowych w Unii. Eksport wyrobów tytoniowych to blisko 10 proc. polskiego eksportu rolno-spożywczego, a branża tytoniowa przynosi budżetowi państwa ok. 8 proc. rocznych wpływów z podatków. W razie upadku branży i ograniczenia produkcji tytoniu w Polsce bezrobocie może dotknąć kilkadziesiąt tysięcy osób - ostrzega gazeta.
(PAP)
jos/