Sąd jednocześnie oddalił wniosek Mateckiego, kandydującego do Sejmu z okręgu 41. o zakazanie "rozpowszechniania nieprawdziwych informacji" i umieszczenie sprostowania na portalu x.com (dawniej Twitter) i na Facebooku. Sędzia Renata Tarnowska zaznaczyła, że Izabela Leszczyna zamieściła we wtorek wieczorem na tych portalach sprostowanie o treści, o którą wnioskował Matecki.
Według dzisiejszej decyzji sądu sprostowanie ma zostać opublikowane na antenie TVN24 najpóźniej w ciągu 48 godzin po wydaniu postanowienia i ma mieć treść: "Nieprawdziwe są informacje podane przeze mnie w dniu 3 września 2023 r. w programie ,,Kawa na ławę" w stacji telewizyjnej TVN24, jakoby pan Dariusz Matecki dostał już ogromne pieniądze na prowadzenie kampanii referendalnej w 2023 roku pomimo tego, że kandyduje do Sejmu RP".
Oświadczenie musi zostać odczytane, jednocześnie ma zostać wyświetlona wypełniająca cały ekran plansza z jego tekstem.
Sędzia Tarnowska wyjaśniła, że wniosek w trybie wyborczym wpłynął do sądu we wtorek przed godz. 15, a Izabela Leszczyna otrzymała go i odebrała około godziny 16. Około godziny 23 złożyła na x.com i na Facebooku oświadczenie, w którym przyznała, że informacja jest nieprawdziwa.
"Takie zachowanie uczestniczki jest w ocenie sądu świadectwem tego, iż nie zamierza ona rozpowszechniać tej informacji" – wskazała sędzia wyjaśniając oddalenie punktu dotyczącego żądania o zakazie rozpowszechniania tych słów.
Nieuwzględnione zostało też żądanie, aby wpis widniał na portalach społecznościowych do 13 października br. Zostało to uzasadnione faktem, że treść umieszczona w internecie "pozostaje tam na zawsze", cel zatem został osiągnięty.
Matecki domagał się też emisji sprostowania na antenach TVN24 i TVN, przed emisją głównego wydania "Faktów". Sędzia zaznaczyła, że nieprawdziwa informacja została upubliczniona podczas programu nadawanego w TVN24, adekwatna jest więc publikacja sprostowania na tym samym kanale, aby potencjalny krąg odbiorców był taki sam.
Oddalony został także wniosek o zasądzenie od Izabeli Leszczyny 50 tys. zł na rzecz Caritas Polska. Jak wyjaśniła sędzia Tarnowska samo podanie nieprawdziwych informacji nie jest do tego wystarczające – potrzebne jest także naruszenie dobra osobistego, czego sąd nie widział, nie wykazał tego również ani Matecki, ani jego pełnomocnik.
Podczas posiedzenia sądu w tej sprawie pełnomocnik Mateckiego mec. Marcin Bury podtrzymał wniosek w całości pomimo publikacji sprostowania przez Leszczynę w mediach społecznościowych zaznaczając, że oświadczenie zostało opatrzone komentarzem posłanki.
Leszczyna dodała słowa "przyznaję, że moja wypowiedź w programie ,,Kawa na ławę" była nieprecyzyjna". "Uważam jednak, że przyznanie Ośrodkowi Monitorowania Antypolonizmu, którego prezesem jest pan Dariusz Matecki bezpłatnego czasu antenowego w Telewizji Polskiej i Polskim Radiu na promowanie referendum jest de facto ogromnym wsparciem finansowym dla kandydata do Sejmu, jakim jest pan Matecki. Warto dodać, że 30 sekund reklamy telewizyjnej kosztuje ok. 30 tys. zł" - podkreśliła posłanka KO.
Pełnomocniczka posłanki Elżbieta Kosińska-Kozak wskazała, że Kodeks wyborczy nie zabrania dodawania komentarza do sprostowania, zakazuje tego Prawo prasowe, na które we wniosku się nie powołano.
Na postanowienie sądu okręgowego przysługuje zażalenie, które należy wnieść w ciągu 24 godzin.(PAP)
nl/