Samolot lecący do Nowej Zelandii nagle stracił wysokość, 50 osób rannych

2024-03-11 09:47 aktualizacja: 2024-03-11, 12:06
Samolot linii Latam (zdjęcie ilustracyjne), fot. PAP/Federico Anfitti
Samolot linii Latam (zdjęcie ilustracyjne), fot. PAP/Federico Anfitti
50 pasażerów lotu z Sydney do Auckland odniosło obrażenia, kiedy maszyna linii Latam niespodziewanie straciła 100 metrów wysokości. Przyczyną była usterka techniczna - poinformował przewoźnik.

Spośród rannych osób 13 zostało przewiezionych do szpitala, jedna jest w stanie ciężkim - przekazało nowozelandzkie pogotowie.

Samolot niespodziewanie stracił wysokość po dwóch godzinach od startu. Kiedy gwałtownie runął, nieprzypięci pasami pasażerowie zostali wyrzuceni w powietrze.

Jedna z osób znajdujących się na pokładzie ucinała sobie drzemkę, kiedy obudziło ją szarpnięcie. Otworzyła oczy i zobaczyła sąsiada, który właśnie uderzał plecami w sufit. "Potem zleciał, trafiając głową w fotel. Wszyscy w samolocie krzyczeli. W przejściach leżeli ludzie. Sufit jest cały poobijany" - powiedział świadek nowozelandzkiemu portalowi The Post.

Pilot twierdzi, że "zgasły wszystkie wskaźniki", i stracił możliwość wykonywania jakichkolwiek manewrów - powiedział portalowi Brian Jokat, pasażer pechowego lotu.

Samolot powinien po śródlądowaniu w Auckland udać się do Santiago de Chile, jednak nie pozwoliły na to uszkodzenia. (PAP)

nl/