Ścigany były premier Katalonii planuje wystartować w wyborach. Zamieszkał przy granicy francusko-hiszpańskiej

2024-04-06 21:18 aktualizacja: 2024-04-07, 13:39
Były premier Katalonii Carles Puigdemont, fot. PAP/EPA/RONALD WITTEK
Były premier Katalonii Carles Puigdemont, fot. PAP/EPA/RONALD WITTEK
Poszukiwany przez hiszpańskie organy ścigania były premier Katalonii Carles Puigdemont zamieszkał we Francji w pobliżu granicy z Hiszpanią. Decyzja ma związek z udziałem separatysty w wyborach regionalnych w Katalonii zaplanowanych na 12 maja.

Jak Puigdemont potwierdził na swoim profilu na Instagramie, nowym miejscem jego pobytu jest francuski powiat Vallespir, usytuowany 30 km od granicy z Hiszpanią.

W sobotę we francuskiej miejscowości Elna Puigdemont wziął udział w pierwszym spotkaniu wyborczym, wzywając do głosowania na niego “jako jedynego kandydata”, który może stawić czoła Hiszpanii w walce o wolną Katalonię.

Krytykując obecnego szefa rządu Katalonii Pere'a Aragonesa, Puigdemont, kierujący partią Razem dla Katalonii (Junts), ogłosił, że jako nowy premier regionu będzie dążył po wygranych wyborach do uniezależnienia go od Hiszpanii.

Wezwał do patrzenia na Katalonię jako na państwo zdolne “tworzyć naród, a nie region”.

Wprawdzie w marcu Kongres Deputowanych, niższa izba hiszpańskiego parlamentu, zatwierdziła przepisy o amnestii, która ma objąć katalońskich separatystów, ale część środowiska prawniczego twierdzi, że Puigdemont po swoim powrocie do Hiszpanii może zostać aresztowany, gdyż ciążą na nim m.in. zarzuty dotyczące domniemanego kierowania radykalnym ruchem separatystycznym Tsunami Democratic, który w 2019 r. wywołał w Katalonii trwające kilka tygodni zamieszki. W ich efekcie rannych zostało 300 osób.

Carles Puigdemont uciekł do Belgii pod koniec października 2017 r., krótko po nielegalnym referendum niepodległościowym i nieudanej próbie ogłoszenia secesji Katalonii od Hiszpanii przez swój rząd. W 2019 r. został posłem do Parlamentu Europejskiego.

Mimo pobytu na obczyźnie Puigdemont ma duży wpływ na hiszpańską scenę polityczną, gdyż to właśnie dzięki kierowanej przez niego partii Razem dla Katalonii udało się powołać do życia nowy rząd Pedro Sancheza w 2023 r. po udzieleniu mu przez Kongres Deputowanych wotum zaufania.

Warunkiem poparcia dla trzeciego gabinetu Sancheza przez ugrupowanie Puigdemonta było żądanie objęcia amnestią katalońskich separatystów, na co kierujący socjalistami (PSOE) premier przystał. Zdaniem szefa rządu amnestia służy poprawie relacji pomiędzy Katalonią a władzami Hiszpanii i uspokojeniu nastrojów społecznych w kraju. Odmiennego zdania jest centroprawicowa opozycja, według której amnestia jeszcze bardziej rozzuchwali separatystów w dążeniu do secesji.

 

Marcin Zatyka (PAP)

sma/