37-letnia obecnie, pozostająca anonimową powódka, opisała w pozwie wydarzenia, do jakich miało dojść w 2000 roku, gdy miała trzynaście lat. 7 września uczestniczyła w imprezie zorganizowanej po ceremonii rozdania nagród MTV VMA. Jak czytamy w pozwie cytowanym przez portal Deadline, kręciło jej się w głowie po wypiciu drinka i szukała miejsca do odpoczynku. Wybrała na nie sypialnię, która była pusta.
„Niedługo potem do pokoju wszedł Combs razem z dwojgiem innych celebrytów. Z agresją w oczach podszedł do powódki, chwycił ją i zapytał, czy jest gotowa na imprezę” – opisano dalej sytuację w pozwie, podając szczegóły grupowego gwałtu, do jakiego miało dojść później. Pozwani zachowywali się agresywnie, a wszystko miało przerwać uderzenie Combsa przez powódkę w kark. Poszkodowanej udało się uciec z dużej rezydencji z „podjazdem w kształcie litery U”, w której odbywało się pełne narkotyków przyjęcie. Zadzwoniła po ojca, który po nią przyjechał.
Nie zostały zdradzone personalia celebrytów uczestniczących w gwałcie. W dalszej części pozwu powódka opisuje głęboką depresję, w jaką popadła i to, jak duży wpływ miała na jej dalsze życie. W imieniu powódki pozew złożył adwokat Tony Buzbee, który tylko w ostatnim tygodniu dostarczył do sądu aż dwanaście podobnych pozwów. Kolejne mają tam trafić niedługo. Jak zapowiadał wcześniej, zgłosiło się do niego ponad sto ofiar Combsa. Do opisywanych w pozwach zdarzeń miało dojść w latach 2000-2022.
W pozwach powtarza się rzekomy modus operandi Combsa, który wraz z członkami swojej ekipy miał dosypywać ofiarom do drinków narkotyki obezwładniające ofiary. Combs konsekwentnie zaprzecza zarzutom i utrzymuje, że jest niewinny. Kłopoty muzyka zaczęły się przed rokiem, gdy zawarł umowę z oskarżającą go o przemoc byłą dziewczyną, Cassie Venturą. Opisywane przez nią wydarzenia zostały potwierdzone za sprawą skandalicznego nagrania wideo zarejestrowanego w jednym z hoteli, na którego korytarzu Combs znęcał się nad Venturą. (PAP Life)
kal/moc/ep/