"Miałem wielki przywilej otrzymywać jego rady wiele razy, w tym nawet miesiąc temu. Był niezwykle hojny w dzieleniu się swoją mądrością i radami" - powiedział Blinken podczas spotkania z prezydentem Izraela Icchakiem Herzogiem.
Izraelski prezydent dodał, że również jest "wielkim admiratorem Henry'ego Kissingera, który położył fundamenty pod tak wiele świetnych decyzji" w dyplomacji na Bliskim Wschodzie.
W oświadczeniu na cześć swojego zmarłego w środę, kontrowersyjnego poprzednika w roli sekretarza stanu, Blinken stwierdził, że szukał rad Kissingera w wielu tematach, w tym przed podróżą do Chin, czy w sprawie sztucznej inteligencji.
"Jako sekretarz stanu i doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, Henry podjął niezliczone decyzje naginające historię. Służyć jako główny dyplomata Ameryki dziś oznacza poruszać się w świecie, który nosi trwałe piętno Henry'ego - od relacji, które ukuł, po narzędzia, w których używaniu był pionierem, po architekturę, którą zbudował" - napisał Blinken.
"Niewielu ludzi było lepszymi badaczami historii - a jeszcze mniej zrobiło więcej, by kształtować historię, niż Henry Kissinger" - oznajmił.
Oświadczenie Blinkena jest pierwszą oficjalną reakcją administracji Joe Bidena na śmierć dyplomaty. Mimo kontrowersji dotyczących jego dorobku, były sekretarz stanu i doradca prezydentów Richarda Nixona i Geralda Forda był zapraszany i doradzał wielu kolejnym prezydentom przez dekady od ustąpienia z oficjalnej funkcji. Jedynym wyjątkiem od tej reguły był Biden, który wciaż nie odniósł się do śmierci Kissingera.
Z uznaniem o dorobku byłego amerykańskiego dyplomaty mówili natomiast Władimir Putin i Xi Jinping, z którymi Kissinger wielokrotnie się spotykał.
Henry Kissinger zmarł w środę w swoim domu w Connecticut w wieku 100 lat. Podczas prezydentury Richarda Nixona stał się jedyną osobą, która jednocześnie pełniła funkcję doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego i sekretarza stanu, odgrywając główną rolę w kluczowych wydarzeniach tego okresu, m.in. w dyplomatycznym otwarciu USA na komunistyczne Chiny, doprowadzeniu do zakończenia amerykańskiego zaangażowania w wojnę w Wietnamie (za co otrzymał pokojową Nagrodę Nobla) czy dyplomacji na Bliskim Wschodzie po zakończeniu wojny Jom Kipur. Jednocześnie kontrowersje budził jego udział w tajnych bombardowaniach Kambodży i Laosu czy popieranie brutalnych dyktatur w Chile i Argentynie.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
kno/