Marco Rubio: rynki się wcale nie załamały po ogłoszeniu ceł, one się dostosowują
Szef amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio powiedział w Brukseli, że to nieprawda, iż rynki się załamały po ogłoszeniu przez Donalda Trumpa nowych ceł. "Rynki zareagowały na dramatyczną zmianę globalnego porządku w zakresie handlu, ale się dostosują" - ocenił.

Według niego zarzuty o to, że Amerykanie żądają od sojuszników zwiększenia wydatków na obronność, a jednocześnie uderzają w ich gospodarki, nakładając cła, są "niesprawiedliwe". Podobnie jak sugerowanie, że amerykańskie cła doprowadziły do załamania się rynków. "Nie, rynki się nie załamują, tylko reagują na dramatyczną zmianę globalnego porządku w zakresie handlu" - powiedział amerykański sekretarz stanu.
Polityk tłumaczył, że sytuacja jest bardzo prosta. "Jeśli jesteś firmą i wytwarzasz swoje produkty w Chinach i nagle twoi akcjonariusze zdają sobie sprawę, że produkcja w Chinach będzie kosztować znacznie więcej, twoje akcje spadną. Ale ostatecznie rynki się dostosują, tylko muszą wiedzieć, jakie obowiązują zasady" - powiedział. "Nie sądzę więc, by sprawiedliwe było mówienie, że gospodarki się załamują. One tak reagują, ponieważ opierają się na wartości akcji firm, które dziś są osadzone w sposobach produkcji, które są niekorzystne dla Stanów Zjednoczonych" - dodał.
Rubio zauważył, że USA uważają się za największy rynek konsumencki na świecie. Jednak w rzeczywistości jedyną rzeczą, którą eksportują są usługi. "Musimy z tym skończyć i wrócić do czasów, w którym będziemy krajem zdolnym do produkcji i zdolnym do zapewnienia miejsc pracy Amerykanom. A żeby to zrobić, musimy zresetować dotychczasowy globalny porządek handlowy" - tłumaczył.
Wyraził przekonanie, że pozwoli to Amerykanom uniezależnić się także od produkcji z Chin. "To, co robią Chiny, jest oburzające. Oni niczego nie konsumują, wszystko, co robią, to eksport, zalewanie i zakłócanie rynków. Oczywiście oprócz wszystkich taryf i barier, które wprowadzają" - powiedział.
Jak ocenił Rubio, prezydent Trump słusznie doszedł do wniosku, że obecny status globalnego handlu jest zły dla Ameryki, za to dobry dla wielu innych państw, i miał absolutną rację, że postanowił to zmienić.
W środę Trump podpisał rozporządzenie nakładające "cła wzajemne" w wysokości co najmniej 10 proc. na towary importowane z zagranicy, w przypadku towarów z UE wyniosą one 20 proc. Zapowiedziane przez USA stawki mają stanowić połowę zsumowanych ceł i pozacelnych barier handlowych stosowanych przez inne kraje. W przypadku Chin taryfy wyniosą 34 proc. (stawka ta zostanie dodana do ogłoszonych wcześniej 20 proc. ceł; będzie wynosić 54 proc.), Japonii - 24 proc., Indii - 26 proc., Korei Płd. - 25 proc.
Rubio wziął udział w Brukseli w dwudniowym posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych państw NATO.
Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana (PAP)
jowi/ kar/ grg/