10-letnie małżeństwo z Gerardem Pique kosztowało ją więcej niż przypuszczała. Odwagę do kochania i bycia kochaną. Po tym, jak doświadczyła zdrady, bardzo niewiele było trzeba, aby straciła zaufanie. I choć paradoksalnie to bolesne życiowe doświadczenie okazało się trampoliną do sukcesu zawodowego (dość wspomnieć o rekordowo popularnej piosence zemsty, w której pierwszy raz napisała o romansie niewiernego piłkarza), zdaje się, że emocjonalnie się jeszcze po nim nie podniosła. A przynajmniej można tak sądzić po tym, jak odpowiedziała na pewne pytanie.
„Przyjaźń. Sądzę, że przyjaźń trwa dłużej niż miłość” - stwierdziła w podcaście „Apple Music 1” Zane’a Lowe, gdy została zapytana o to, co dziś ceni najbardziej. „Wciąż uważam, że doświadczenie prawdziwej miłości, ze wszystkimi jej wzlotami i upadkami, to esencja życia. Ale dziś bardziej od niej cenię przyjaźń. Długo sądziłam, że miłość dla mnie będzie czymś wiecznym. To jedno z moich niespełnionych, zniszczonych marzeń. Może kiedyś ją znajdę, ale nie jestem tego pewna. Możliwe, że nigdy już jej nie zaznam” - przyznała ze smutną refleksją 47-letnia piosenkarka.
Szybko jednak dodała, że tę pustkę wypełnia prawdziwa przyjaźń. Tę nauczyła się doceniać z czasem. „Nigdy nie należałam do osób, które aż tak bardzo cenią sobie przyjaźń. Zawsze ponad wszystko ceniłam sobie rodzinę, partnera. Gdy tego zabrakło, gdy musiałam zmierzyć się z najciemniejszymi, najtrudniejszymi chwilami w życiu, moi przyjaciele trwali przy mnie, pokazali co jest sensem życia” - stwierdziła. Dodając, że może i nie zestarzeje się z ukochanym u boku, ale zawsze będzie otoczona gronem wiernych przyjaciół. (PAP Life)
nl/