„Odkryliśmy, że związek między siedzącym trybem życia a uszkodzeniem wątroby jest prawdopodobnie przyczynowy” – mówi główny autor badania prof. Andrew Agbaje z Uniwersytetu Wschodniej Finlandii w Kuopio.
„Opinia publiczna musi być świadoma zagrożeń, jakie niesie dla zdrowia dzieci, ale też młodzieży i młodych dorosłych, długie siedzenie – dodaje. – Zaawansowana stłuszczeniowa choroba i marskość wątroby (…) mogą zwiększać ryzyko przyszłego raka wątroby lub wymagać przeszczepu”.
Stłuszczeniowa choroba wątroby to szkodliwe gromadzenie się tłuszczu w tym narządzie. Jeśli nie jest spowodowana spożywaniem alkoholu, za to wiąże się z co najmniej jednym z pięciu elementów zespołu metabolicznego, nazywa się ją stłuszczeniową chorobą wątroby związaną z metabolizmem (MASLD).
Na potrzeby tego badania grupa prof. Agbaje przeanalizowała dane zebrane od 2684 dzieci, u których między 11 a 24 rokiem życia powtarzano pomiary dziennej aktywności ruchowej za pomocą akcelerometru noszonego na wysokości talii. W wieku 17 i 24 lat uczestnicy przeszli też badania ultrasonograficzne wątroby w celu oceny jej stłuszczenia i wykrycia ewentualnych oznak bliznowacenia. W tych samych punktach czasowych przeprowadzono im również badania krwi, aby zmierzyć poziom enzymów wątrobowych.
„Dzieci biorące udział w naszym badaniu spędzały średnio sześć godzin dziennie w pozycji siedzącej, a w okresie wczesnej dorosłości czas ten wzrósł do dziewięciu godzin” – opowiada autor badania. Jednocześnie, jak dodaje, w dzieciństwie tyle samo czasu, czyli ok. sześciu godzin, uczestnicy poświęcali na aktywność fizyczną o małej intensywności, co neutralizowało szkodliwy wpływ siedzenia. W kolejnych latach poziom aktywności malał na tyle, że nie miała ona już działania ochronnego.
Poza tym badacze wyliczyli, że każde pół godziny siedzenia więcej (powyżej wcześniej wspomnianych sześciu godzin) powodowało zwiększenie ryzyka stłuszczeniowej choroby wątroby o 15 proc. jeszcze przez 25 rokiem życia. Jednak każde dodatkowe pół godziny aktywności fizycznej powyżej 3 godzin dziennie (nawet takiej o niskiej intensywności) zmniejszało to ryzyko aż o 33 proc.
„Uważamy, że kluczowa w mechanizmie rozwoju choroby wątroby jest wydłużenie czasu siedzącego w stosunku do czasu spędzanego w ruchu” – podsumowuje prof. Agbaje.
Co zaskakujące, badanie ujawniło, że częstość występowania MASLD wynosiła 1 na 40 uczestników (2,5 proc.) w wieku 17 lat i 1 na 5 uczestników (20 proc.) w wieku 24 lat. Naukowcy uważają, że jest to wynik szokujący, ponieważ oznacza, że ryzyko MASLD wzrosło ośmiokrotnie w ciągu zaledwie siedmiu lat.
Połowa dotkniętych stłuszczeniem 24-latków miała rozwiniętą ciężką postać tej choroby, a 1 osoba na 40 młodych dorosłych miała już objawy bliznowacenia wątroby. 3 na 1000 badanych osób z MASLD spełniało kryteria diagnostyczne marskości wątroby.
Zespół odkrył jednak, że wystarczą co najmniej trzy godziny lekkiej aktywności dziennie, aby odwrócić przedwczesne uszkodzenie wątroby. Każda minuta umiarkowanego lub intensywnego wysiłku także wiązała się z nieco niższym prawdopodobieństwem wystąpienia ciężkiego MASLD w wieku 24 lat.
„Najskuteczniejszym lekiem na wyniszczające skutki zdrowotne siedzącego trybu życia w dzieciństwie nie jest więc szeroko promowana umiarkowana lub intensywna aktywność fizyczna trwająca 60 minut dziennie, ale raczej niedoceniany, spontaniczny ruch trwający 3-4 godziny dziennie” – twierdzi Agbaje.
Przykładami tego typu aktywności mogą być jego zdaniem gry i zabawy na świeżym powietrzu, wyjścia na plac zabaw, spacery z psem, załatwianie spraw dla rodziców, spacery lub jazda na rowerze. (PAP)
Katarzyna Czechowicz
kno/