Siemoniak chce uprawnień dla służb. "DGP": pretekstem kradzież danych z POLADA

2024-09-11 08:48 aktualizacja: 2024-09-11, 11:56
Tomasz Siemoniak Fot. PAP/Marcin Obara
Tomasz Siemoniak Fot. PAP/Marcin Obara
Resorty administracji i cyfryzacji mają wypracować nowe przepisy dotyczące kontroli operacyjnej. Tym razem pretekstem jest wyciek danych z Polskiej Agencji Antydopingowej - poinformował "Dziennik Gazeta Prawna".

Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski chce powołania międzyresortowego zespołu, który opracuje spójne przepisy dotyczące tego, w jakim zakresie służby mają otrzymać dostęp do danych telekomunikacyjnych. W pracach mieliby wziąć udział przedstawiciele MC, MSWiA oraz wszystkich służb, których regulacje dotyczą. Taki kierunek zapowiedzieli na poniedziałkowej konferencji wspólnie z Tomaszem Siemoniakiem, szefem resortu administracji i koordynatorem służb specjalnych.

"Z dokumentów, które widział 'DGP', wynika, że minister koordynator służb specjalnych ma w odniesieniu do przepisów przyjmowanych przez MC trzy główne postulaty. Po pierwsze, chciałby dać służbom możliwość kontrolowania ruchu telekomunikacyjnego, który jedynie przechodzi przez Polskę tranzytem. Takie uprawnienia miałyby otrzymać Agencja Wywiadu i Służba Wywiadu Wojskowego. Wymagałoby to nowelizacji prawa komunikacji elektronicznej" - poinformował dziennik.

"DGP" zwrócił uwagę, że do ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną miałby z kolei trafić przepis nakładający na przedsiębiorców telekomunikacyjnych obowiązek retencjonowania danych przez rok i udostępniania ich służbom na życzenie. "Oznacza to, że operatorzy musieliby rutynowo zbierać informacje o tym, który z ich abonentów, kiedy, z jakiego miejsca i z jakim numerem łączył się przez telefon. A to nie koniec, bo do listy zbieranych danych miałby dołączyć także adres IP. Operatorzy telekomunikacyjni musieliby też przetrzymywać takie dane wyłącznie z użyciem infrastruktury, która znajduje się w Polsce, a nie na zagranicznych serwerach" - wyjaśniono w artykule.

Według gazety Tomasz Siemoniak chciałby również wrócić do pomysłu, by w podobny sposób jak połączenia telefoniczne i SMS-y kontrolować wymianę wiadomości za pomocą szyfrowanych komunikatorów oraz poczty elektronicznej. "Gdyby do tego doszło, służby mogłyby się domagać od ich dostawców informacji o tym, kto ich używa (jednak bez możliwości wglądu w treść korespondencji)" - czytamy w "DGP".

Pretekstem do rozmowy o nowych uprawnieniach służb, który ministrowie przedstawili opinii publicznej tym razem, ma być atak cyberprzestępców na Polską Agencję Antydopingową. Przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Paryżu z POLADA wykradziono bazę danych o polskich sportowcach. Archiwum to prawie 250 GB danych, czyli ok. 250 tys. plików, w tym wyniki badań czy ekspertyzy medyczne dotyczące zdrowia sportowców (również psychicznego). Bazę danych opublikowano w portalu Telegram. (PAP)

akar/ mow/ know/