Sikorski: bezpieczna Europa przyniesie korzyści światu
Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski napisał w artykule opublikowanym w środę we włoskim dzienniku "Corriere della Sera", że Europa bezpieczna, prosperująca i otwarta na przedsiębiorczość może przynieść korzyści nie tylko Europejczykom, ale i globalnej wspólnocie; tak, jak przyniosła Polsce.

Sikorski dokonał analizy mapy z 1990 r. Widniały na niej państwa, których PKB w przeliczeniu na mieszkańca było wówczas wyższe niż w Polsce. 35 lat temu takich krajów było wiele nie tylko w Europie, ale też w Ameryce Południowej, Azji i Afryce. Z czasem ich liczba jednak znacznie się zmniejszyła - zauważył minister.
Jak podkreślił, na mapie z 2018 r. nie było już krajów z Ameryki Południowej i Afryki, a w 2025 r. lista takich państw jest jeszcze mniejsza.
Przypomniał, że według Międzynarodowego Funduszu Walutowego polskie PKB na głowę mieszkańca wynosiło w 1990 r. 6690 dolarów, zaś w 2024 r. było wyższe prawie ośmiokrotnie i stanowiło równowartość 51630 dolarów. "To wszystko zaledwie w trzy dekady, czyli jedno pokolenie. I tendencja ta jest kontynuowana" - zaznaczył szef polskiej dyplomacji.
"Jak to się stało? Oprócz ciężkiej pracy naszych obywateli, dwa główne czynniki - albo lepiej: dwie instytucje, przyczyniły się do sukcesu gospodarczego: NATO i Unia Europejska" - wyjaśnił.
Minister podkreślił, że NATO, do którego Polska wstąpiła w 1999 r., "zagwarantowało bezpieczeństwo i przyczyniło się do przezwyciężenia podziału na Europę wschodnią i zachodnią, trwającego przez całe dekady".
Unia Europejska, do której Polska przystąpiła pięć lat później, "pozwoliła nam dokonać dalszego kroku w procesie zmniejszania historycznych nierówności" - napisał Sikorski.
Zwrócił uwagę na determinację Polski, by przystąpić do tych dwóch organizacji po upadku komunizmu.
"To, co zadziałało w Polsce - w biednym kraju w 1990 r., który wyszedł z czterech dekad rosyjskiej dominacji i złego zarządzania gospodarką - może zadziałać w wielu tzw. potęgach średniej wielkości w Azji, Afryce i Ameryce Południowej, poszukujących dzisiaj szans rozwoju" - ocenił szef MSZ.
Te kraje, jego zdaniem, "potrzebują tego, czego Polska rozpaczliwie potrzebowała 35 lat temu i z czego czerpie korzyści dzisiaj: dobrego zarządzania, zagranicznych inwestycji bez ograniczeń i - przede wszystkim - stabilności politycznej, rządów prawa i przewidywalnego środowiska zagranicznego oraz sąsiadów, którzy nie pragną wojny, ale wspólnej pracy dla wspólnych korzyści".
"Dzisiaj porządek międzynarodowy został zakwestionowany na wielu frontach; czasem z dobrych powodów. Najbardziej zakorzenione instytucje - wśród nich Organizacja Narodów Zjednoczonych i jej Rada Bezpieczeństwa - nie reprezentują globalnej wspólnoty i są niezdolne do tego, by stawić czoła stojącym przed nami wyzwaniom" - ocenił.
Według ministra Sikorskiego potrzeba "głębokiej reformy, a nie totalnego odrzucenia".
"Tym, którzy desperacko dążą do zmian, siła mogłaby wydawać się kusząca. To byłby błąd. Porzucanie forum dialogu międzynarodowego i uciekanie się do przemocy nie zaprowadzi nas daleko" - ostrzegł.
Sikorski, nawiązując do agresji Rosji na Ukrainę, napisał: "To w rzeczywistości jest wojna kolonialna naszych czasów przeciwko narodowi ukraińskiemu, który - tak, jak my, Polacy, 30 lat temu - pragnie lepszego życia i jest świadom tego, że nie może osiągnąć celu, wracając pod dominację Rosji".
Agresję Kremla nazwał "desperacką walką upadającego imperium o to, by przywrócić swoją strefę wpływów".
"Rosyjskie zwycięstwo - które nigdy nie nastąpi! - nie doprowadziłoby do stworzenia bardziej sprawiedliwego globalnego porządku. Nie przyniosłoby żadnych korzyści państwom niezadowolonym z obecnej sytuacji" - dodał polski minister.
"Wojna rzadko jest drogą na skróty do dobrobytu" - zauważył.
Szef MSZ zaznaczył, że właśnie dlatego Polska, obejmując prezydencję w Radzie UE, jasno określiła swój priorytet, jakim jest bezpieczeństwo w jego różnych wymiarach - od militarnego po ekonomiczne i cyfrowe.
"Europa bezpieczna, prosperująca i otwarta na przedsiębiorczość może przynieść korzyści nie tylko Europejczykom, ale także globalnej wspólnocie; tak, jak przyniosła korzyści Polsce w ostatnich trzech dekadach. To może wydawać się nudne, ale zadziałało. Wystarczy spojrzeć na liczby" - skonstatował minister. (PAP)
sw/ szm/ mow/ know/