"Kiedy NATO zostało założone mój kraj, Polska, był uwięziony po złej stronie. Sowiecka, komunistyczna dominacja oznaczała, że gdyby doszło do wojny, polscy żołnierze musieliby słuchać rozkazów naszych wrogów, by walczyć z przyjaciółmi. Tragiczna sytuacja" - przypomniał Sikorski.
"Na szczęście imperium zła upadło pod ciężarem swojego okrucieństwa i wewnętrznych sprzeczności. Byliśmy zdeterminowani, by przystąpić do NATO w 1999 r. ponieważ przeczuwaliśmy, że okienko możliwości nie będzie trwało wiecznie" - dodał minister, podkreślając, że nasz kraj cały czas miał świadomość z potencjału przemocy drzemiącego w Moskwie.
"Niestety Rosja znów jest w natarciu. Ale na szczęście my jesteśmy tam gdzie nasze miejsce: w towarzystwie demokracji, wśród przyjaciół, w domu. Znów się przeciwstawiamy. Jak skała. Zwyciężmy ponownie" - podkreślił Radosław Sikorski w kwaterze głównej Sojuszu. (PAP)
kgr/