"Rozumiem argumenty tych, którzy potrzebują kontrolować temperaturę tego konfliktu. Jednak niepokoi mnie, że ciągle stawia się pytania o 'czerwone linie' Władimira Putina, a nigdy o nasze" - zaznaczył Sikorski w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla francuskiego dziennika.
"Polska jest jedynym krajem UE, który sąsiaduje i z Rosją, i z Ukrainą. Nasza 'czerwona linia' jest dość oczywista: uniemożliwienie tego, by nasi obywatele zostali zabici przez pociski czy drony rosyjskie, które wtargnęły w naszą przestrzeń powietrzną, bo Rosjanie stracili nad nimi kontrolę. I nie rozumiem, dlaczego Ukraina nie mogłaby zestrzeliwać bombowców, które zrzucają te pociski albo obrać za cel bazy lotnicze, z których są one odpalane. Wydaje mi się, że jest to całkowicie uprawniony cel militarny" – powiedział.
Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że "Trójkąt Weimarski działa"; poinformował, że w następnym tygodniu uda się do Mołdawii wspólnie z ministrami spraw zagranicznych Francji i Niemiec: Stephane'em Sejourne i Annaleną Baerbock. Jako wspólny problem trzech krajów wymienił imigrację. "Nie wygralibyśmy z populistami w wyborach, gdybyśmy nie zajęli wiarygodnego stanowiska w sprawie ochrony wschodniej granicy Polski przed nielegalną imigracją" – ocenił minister.
Poinformował, że Polska planuje poruszyć w Komisji Europejskiej kwestię decyzji Niemiec o zaostrzeniu kontroli na granicach lądowych. Ze strony Niemiec „jest to jednostronna decyzja, która dotyczy innych członków strefy Schengen” – podkreślił szef MSZ.
Zapowiadając swoją czwartkową wizytę w Kijowie, mówił o kwestiach historycznych w stosunkach polsko-ukraińskich, jak rzeź wołyńska w 1943 roku. „Nasz kraj przezwyciężył swój syndrom kolonialny wobec Ukrainy, ale mamy jedno życzenie: ekshumację ofiar rzezi, aby mogły mieć chrześcijański pochówek” – powiedział szef dyplomacji. Podkreślił, że jest to kwestia, która „naprawdę niepokoi polską opinię publiczną”. Potomkowie tych, którzy przeżyli i zostali następnie deportowani, to dziś „miliony ludzi, dla których ta kwestia jest zasadnicza – i którzy głosują” – zaznaczył Sikorski.
„Zawsze jest trudno, zwłaszcza Ukraińcom i Polakom, którzy tyle wycierpieli, przyznać, że ich kraj popełnił czyny, z których nie można być dumnym. Jednak wielkie narody są zdolne uznać te mroczniejsze fragmenty swojej historii” – powiedział szef MSZ.
awl/ akl/ mow/ grg/