Służby amerykańskie ostrzegają o kolejnych operacjach dezinformacyjnych Kremla wymierzonych w wybory

2024-11-05 05:58 aktualizacja: 2024-11-05, 13:37
Kreml w Moskwie. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/ EPA/YURI KOCHETKOV
Kreml w Moskwie. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/ EPA/YURI KOCHETKOV
Amerykańskie służby wywiadowcze ostrzegły w poniedziałek wieczorem o kolejnych próbach siania dezinformacji w mediach społecznościowych przez Rosję dotyczących fikcyjnych fałszerstw wyborczych w niektórych stanach. Według wywiadu, zagrożeniem pozostaje też Iran, który wciąż chce dokonać zemsty na Donaldzie Trumpie.

"Wspólnota wywiadowcza obserwuje zagranicznych przeciwników, w szczególności Rosję, prowadzących dodatkowe operacje wpływu mające na celu podważenie zaufania publicznego do uczciwości wyborów w USA i podsycanie podziałów wśród Amerykanów. Wspólnota spodziewa się, że działania te nasilą się w dniu wyborów i w nadchodzących tygodniach, a narracje o zagranicznych wpływach będą koncentrować się na kluczowych stanach" - napisano we wspólnym oświadczeniu Biura Dyrektora Wywiadu Narodowego (ODNI), FBI i Agencji Bezpieczeństwa Infrastruktury i Cyberbezpieczeństwa (CISA).

W komunikacie wskazano na dwa konkretne działania rosyjskich agentów wpływu. Pierwszy to fałszywy artykuł twierdzący, że urzędnicy w kluczowych stanach planują oszustwa wyborcze, w tym poprzez wrzucanie do skrzynek fałszywych głosów i cyberoszustwa. Drugi to wywiad wideo z osobą twierdzącą, że urzędnicy w Arizonie tworzą fałszywe karty do głosowania za granicą.

Do nowego ostrzeżenia dochodzi zaledwie trzy dni od ostatniego podobnego alertu, gdzie służby przestrzegły przed rozpowszechnianiem innej rosyjskiej wrzutki, mającej pokazywać imigrantów z Haiti oddających głosy w Georgii. W poniedziałek CNN podał, że sprzyjający Donaldowi Trumpowi użytkownik platformy X przyznał, że otrzymał 100 dolarów za zamieszczenie filmu w sieci, a pieniądze dostał od mieszkającego w Australii pracownika kremlowskich mediów Simeona Boikova, występującego pod pseudonimem AussieCossack.

W poniedziałkowym komunikacie ODNI ostrzegło również przed działalnością Iranu, który we wcześniejszej fazie kampanii wykradł materiały sztabu wyborczego Donalda Trumpa i w dalszym ciągu planuje zamach na byłego prezydenta, motywowany chęcią zemsty za zabicie generała irańskich Strażników Rewolucji Kassema Sulejmaniego.

"Irańscy aktorzy wpływu mogą również próbować tworzyć fałszywe treści medialne mające na celu tłumienie głosowania lub podsycanie przemocy, tak jak robili to w poprzednich cyklach wyborczych" - oceniły służby.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/wr/kgr/