Zakładnicy byli tam przetrzymywani od początku rozpoczętego w sobotę ataku Hamasu na państwo żydowskie. Kibuc Beeri liczył przed jego rozpoczęciem około 1000 mieszkańców. Tym samym oficjalna liczba ofiar po stronie Izraela wzrosła do ponad 900. Najnowsze dane o zabitych po stronie palestyńskiej mówią o 687 potwierdzonych zabitych.
W niedzielę izraelskie media informowały, że z położonego w pobliżu kibucu Beeri terenu, na którym odbywał się festiwal muzyczny z okazji żydowskiego święta Sukkot, służby zabrały ciała 260 osób zabitych przez terrorystów Hamasu.
Izraelskie wojsko rozpoczęło w poniedziałek totalne oblężenie Strefy Gazy, wstrzymując dostawy żywności, wody, paliwa i zaopatrzenia dla społeczności liczącej ok. 2,3 miliona jej mieszkańców; przeprowadzono też zmasowane naloty na pozycje Hamasu w odwecie za rozpoczęty w sobotę rano atak bojowników - przypomina agencja AP.
Siły zbrojne Izraela poinformowały też, że odzyskały w większości kontrolę nad miastami w południowej części kraju, gdzie toczono walki z oddziałami Hamasu. Hamas i inne ugrupowania terrorystyczne operujące w Strefie Gazy twierdzą, że nadal przetrzymują ponad 130 osób - żołnierzy i cywilów - uprowadzonych z terytorium Izraela.
W sobotę rano Izrael został zaatakowany przez bojowników z terrorystycznej palestyńskiej organizacji Hamas. Był to atak, którego władze i służby Izraela się nie spodziewały i spowodował on największą od 1973 roku liczbę ofiar śmiertelnych, gdy Izrael stoczył wojnę z koalicją syryjsko-egipską.
"Od czasów Holokaustu nie zabito tylu Żydów jednego dnia" - powiedział w poniedziałek prezydent Izraela Icchak Herzog. (PAP)
sma/