Słynny raper P. Diddy w opałach. Został oskarżony o udział w zbiorowym gwałcie

2023-12-07 16:42 aktualizacja: 2023-12-08, 09:24
Sean John Combs, fot. PAP/EPA/GUILLAUME HORCAJUELO
Sean John Combs, fot. PAP/EPA/GUILLAUME HORCAJUELO
W środę 6 grudnia do nowojorskiego sądu wpłynęło oskarżenie przeciwko słynnemu raperowi i producentowi muzycznemu Seanowi „Diddy’emu” Combsowi znanemu też jako Puff Daddy. Anonimowa kobieta oskarżyła go o to, że ją zgwałcił wraz z dwoma innymi mężczyznami. Do przestępstwa miało dojść w 2003 roku, gdy ofiara miała 17 lat. To czwarty zarzut napaści seksualnej wniesiony przeciwko muzykowi w ostatnich tygodniach.

Powódka podpisana w pozwie jako Jane Doe twierdzi, że w 2003 roku przyleciała prywatnym samolotem z Michigan do nowojorskiego studia nagraniowego Seana Combsa. Tam została zgwałcona przez trzech mężczyzn, w tym Combsa oraz prezesa wytwórni Bad Boy Entertainment, Harve’a Pierre’a. Jak czytamy w pozwie, raper i jego współpracownicy mieli podawać 17-letniej wówczas dziewczynie duże ilości narkotyków i alkoholu. Gdy traciła przytomność, Combs miał zgwałcić ją w łazience, a potem miał przyglądać się, jak wykorzystują ją kolejni sprawcy.

Prawnicy kobiety wyjaśnili, że do przerwania milczenia po dwudziestu latach przekonał ją inny pozew wniesiony niedawno przeciwko Combsowi. O gwałty i stosowanie przemocy przez lata oskarżyła go w nim wokalistka R&B Casandra Ventura znana jako Cassie. „Widząc inne kobiety tak odważnie wypowiadające się przeciwko panom Combsowi i Pierre’owi, pani Doe nabrała pewności siebie, by w końcu opowiedzieć swoją historię” – czytamy w pozwie. Wśród dowodów dołączonych do pozwu można znaleźć fotografie, które dowodzą, że Jane Doe przebywała w nowojorskim studio nagraniowym w czasie, gdy miało dojść do zbiorowego gwałtu. Widać na nich m.in. 17-latkę siedzącą na kolanach Combsa. Twarz dziewczyny została zasłonięta.

Wspomniany pozew złożony przez Venturę zakończył się ugodą między nią a raperem. Combs cały czas utrzymuje, że jest niewinny - zarówno w sprawie Cassie, jak i dwóch innych ciążących na nim oskarżeń. Podobnie zareagował na nowy oskarżenie. W oświadczeniu stwierdził, że zarzuty wysuwane przez Jane Doe są wyssane z palca. „Przez ostatnie kilka tygodni w milczeniu przyglądałem się ludziom, którzy dokonują zamachu na mój charakter i niszczą moją reputację oraz spuściznę. Obrzydliwe oskarżenia zostały przedstawione przez osoby, którym zależy na szybkim zarobku. Powiem wprost: nigdy nie zrobiłem tych okropnych rzeczy, które mi się zarzuca. Będę walczył o swoje dobre imię, moją rodzinę i prawdę” – przekonuje Combs cytowany przez portal „Variety”. Po pierwszych trzech oskarżeniach muzyk zrezygnował z funkcji prezesa muzycznego kanału telewizyjnego Revolt. (PAP Life)

jos/