Śmierć 12-latka w wypadku skutera wodnego

2024-07-08 14:36 aktualizacja: 2024-07-08, 18:19
Pokaz ratownictwa wodnego z użyciem skutera holującego materac fot. PAP/Marcin Bielecki
Pokaz ratownictwa wodnego z użyciem skutera holującego materac fot. PAP/Marcin Bielecki
Starachowicka prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci 12-letniego chłopca, który w sobotę zginął w wypadku na zalewie Wióry (Świętokrzyskie). Chłopiec spadł z materaca ciągniętego przez skuter wodny. Śledczy ustalili, że uczestnicy wypadku byli trzeźwi i mieli odpowiednie uprawnienia.

Jak poinformowała w poniedziałek PAP p.o. prokurator rejonowy w Starachowicach Beata Wójcik, postępowanie jest prowadzone w kierunku wypadku komunikacyjnego w ruchu wodnym. 

„Z uwagi na charakter tego zdarzenia konieczne będzie zasięgnięcie opinii biegłych. Czynności procesowe trwają. Mają one na celu ustalenie okoliczności zdarzenia i jego przebiegu” – poinformowała prokurator.

Zaznaczyła, że postępowanie prowadzone jest w sprawie. Osoby, które brały udział w wypadku, były trzeźwe. Miały wymagane patenty sternika motorowodnego.

W planach jest sekcja zwłok 12-lataka. Ma dać odpowiedź na pytanie, co było przyczyną jego zgonu. Prokurator dodała, że z uwagi na charakter sprawy i dobro bliskich tragicznie zmarłego dziecka prokuratura na tym etapie nie udziela bardziej szczegółowych informacji na temat wykonywanych czynności.

Zgłoszenie o wypadku na zalewie Wióry w miejscowości Szeligi (Świętokrzyskie) wpłynęło do świętokrzyskich służb ratunkowych po godzinie 14.00 w sobotę. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że 39-latek prowadził skuter wodny, za którym ciągnął materac. Płynęli na nim 44-letni mężczyzna i 12-latek. W pewnym momencie, prawdopodobnie wskutek zderzenia z innym skuterem, 44-latek i chłopiec spadli z materaca.

Dziecko wyciągnięto z wody i rozpoczęto reanimację, jednocześnie wzywając śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety, mimo wysiłków ratowników chłopiec zmarł. Starszy uczestnik wypadku nie odniósł obrażeń. (PAP)

ang/