Śmierć siedmiomiesięcznego dziecka. Co się stało w Świebodzinie?

2024-03-09 12:46 aktualizacja: 2024-03-09, 18:32
Policyjny radiowóz Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Policyjny radiowóz Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Sąd Rejonowy w Świebodzinie tymczasowo na trzy miesiące aresztował 26-letniego Roberta P. Odpowie za spowodowanie śmierci siedmiomiesięcznego dziecka. Mężczyźnie grozi nawet dożywocie.

Posiedzenie aresztowe przed Sądem Rejonowym w Świebodzinie rozpoczęło się w sobotę o godz. 11.00.

"Mężczyzna został aresztowany tymczasowo na trzy miesiące" – powiedziała w sobotę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Ewa Antonowicz. Robertowi P. grozi kara od 5 lat więzienia do nawet dożywocia.

Prokurator w piątek 8 marca przesłuchał podejrzanego Postawił mu zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, skutkującego śmiercią dziecka. "26-latek nie przyznał się do postawionego mu zarzutu" – powiedziała prokurator Antonowicz.

Sekcja zwłok siedmiomiesięcznego dziecka wykazała pęknięcie czaszki jako przyczynę śmierci.

"Uraz powstał od trzech lub czterech ciosów zadanych najprawdopodobniej dłonią" – powiedziała prokurator Antonowicz.

Innych obrażeń na ciele dziecka nie stwierdzono. Do dalszych badań laboratoryjnych pobrano wycinki biologiczne.

Do tragedii doszło w czwartek 7 marca w mieszkaniu w Świebodzinie. Babcia wezwała pomoc do siedmiomiesięcznego dziecka, dzwoniąc na numer alarmowy 112. Kiedy na miejsce dojechały służby ratunkowe, dziecko już nie żyło. Jak ustalono, Robert P. nocą był w domu sam z dziećmi. Spał z nimi w jednym łóżku. Matki nie było. Policja zatrzymała ją w środę 6 marca za kradzież. Mężczyzna to konkubent matki nieżyjącego dziecka. (PAP)

kno/