Do wypadku doszło we wtorek przed godz. 18 na drodze krajowej numer 92. Kierowca potrącił tam 22-latkę i uciekł z miejsca zdarzenia. Kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie zmarła. Była w 14 tygodniu ciąży. W związku z tą sprawą zatrzymane zostały trzy osoby: ojciec, syn i jeszcze jeden mężczyzna. Za kierownicą miał siedzieć Marcin G.
"Marcin G. był wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu, dwukrotnie za kierowanie pojazdem mechanicznym pod wpływem alkoholu, posiadanie narkotyków, złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz przestępstwa przeciwko dokumentom" - poinformował w piątek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba.
Prokurator skierował wobec mężczyzny do Sądu Rejonowego w Grodzisku Mazowieckim wniosek o tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy, który został uwzględniony z uwagi na realną obawę mataczenia i ukrywania się podejrzanego, któremu grozi surowa kara pozbawienia wolności.
Wobec Andrzeja G. i Witolda M. prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji.
Marcin G. usłyszał zarzuty. "Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckiem ogłosiła zarzuty podejrzanemu Marcinowi G., któremu zarzuca się naruszenie umyślnie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym polegające na nieustąpieniu pierwszeństwa pieszej poruszającej się prawidłowo po oznakowanym przejściu dla pieszych i spowodowanie w wyniku tego nieumyślnie wypadku drogowego, a następnie ucieczkę z miejsca zdarzenia" - przekazał prok. Skiba. "Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności od lat 5 do lat 20. Nadto podejrzany usłyszał zarzut posiadania środka odurzającego w postaci marihuany o wadze 1,10 grama netto. Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 3" - dodał.
Jak poinformował, podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia sprzeczne z dotychczas zgromadzonymi dowodami.
Zarzuty w tej sprawie usłyszał także ojciec Marcina G. - Andrzej G., któremu zarzucono utrudnianie postępowania. "Chodzi o udzielenie pomocy sprawcy wypadku, polegającej na usunięciu z miejsca wypadku pojazdu, którym w chwili zdarzenia kierował sprawca" - wskazał prok. Skiba. Grozi za to do 5 lat więzienia.
Andrzej G. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia.
Prok. Skiba podkreślił, że pojazd, którym poruszali się podejrzani ojciec i syn w chwili tragicznego zdarzenia, został ukryty przez Witolda M. w garażu w miejscowości Ludwików. Samochód ten został zabezpieczony, zaś Witold M. usłyszał zarzut utrudniania postępowania poprzez udzielenie pomocy sprawcy przestępstwa. Grozi za to do 5 lat więzienia. (PAP)
akuz/ aba/ sma/