Śmiszek o Pegasusie: osoby odpowiedzialne za nielegalne podsłuchy powinny stanąć przed sądem

2024-01-16 12:12 aktualizacja: 2024-01-16, 15:33
Sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek. Fot. PAP/Leszek Szymański
Sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek. Fot. PAP/Leszek Szymański
Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek zapowiedział wyjaśnienie, w jaki sposób służby w czasach rządów PiS używały Pegasusa do inwigilacji przedstawicieli ówczesnej opozycji. Jego zdaniem, przed komisją śledzą powinien stanąć m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Podczas wtorkowej "Rozmowy dnia" na antenie Radia Wrocław Śmiszek był pytany o bieżące wydarzenia w kraju. Odniósł się m.in. do pytania o sejmową komisję śledczą ds. działań z użyciem Pegasusa, która ma zostać powołana. Wiceminister podkreślił, że spodziewa się wyjaśnienia, "jak wyglądało państwo PiS przez ostatnie 8 lat".

"W moim przekonaniu państwo PiS było państwem podsłuchów, państwem inwigilacji, państwem zaglądania obywatelom i osobom z opozycji za firanki, pod kołdrę, do alkowy, dlatego że taka była filozofia tego systemu, filozofia państwa Prawa i Sprawiedliwości. Nikt w państwie rządzonym przez Prawo i Sprawiedliwość nie mógł czuć się bezpiecznie. Nie mógł czuć się wolnym od podsłuchów i inwigilacji" - powiedział Śmiszek.

Jedną z kwestii do wyjaśnienia jest - według Śmiszka - sprawdzenie, na jakich zasadach zakupiony został system Pegasus. Tropem ma być umowa, na mocy której ministerstwo sprawiedliwości przekazało do Centralnego Biura Antykorupcyjnego 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości.

"Z Funduszu Sprawiedliwości, który ma służyć pomocą ofiarom przestępstw, ofiarom przemocy domowej, reintegracji społecznej osób wychodzących z zakładów karnych. A mieliśmy do czynienia z państwem, które pieniądze, które były dla obywateli na pomoc tym obywatelom, przekazywało na podsłuchiwanie i inwigilowanie tych obywateli. Ta sprawa musi zostać wyjaśniona, bo to jest sprawa honoru, a osoby odpowiedzialne za nielegalne podsłuchy, za stosowanie nielegalnych prowokacji, powinny stanąć przed sądem i powinny zostać ukarane" - podkreślił Krzysztof Śmiszek.

Zdaniem wiceministra, przed komisją powinni stanąć ludzie związani z poprzednim kierownictwem ministerstwa.

"Jestem przekonany, że panowie ministrowie i wiceministrowie wiedzieli, na co przekazują pieniądze. To po pierwsze. Zbigniew Ziobro, jeśli będzie w stanie, powinien odpowiadać na pytania członków komisji śledczej. Także byłych szefów Centralnego Biura Antykorupcyjnego" - powiedział wiceminister.

Zdaniem Śmiszka, za zaistniałą sytuację w sposób szczególny odpowiedzialny był prezes PiS Jarosław Kaczyński.

"Nic, co działo się w państwie PiS, szczególnie takiego kalibru, czyli wydawania dziesiątków milionów złotych na zakup oprogramowań, które miały śledzić opozycję, niezależnych prokuratorów, działaczy organizacji pozarządowych, nie mogło dziać się, w moim przekonaniu, bez wiedzy Jarosława Kaczyńskiego. Jarosław Kaczyński będzie teraz zbierał owoce swojej pracy z ostatnich ośmiu lat. Będzie stawał przed komisjami śledczymi, będzie odpowiadał na pytania, bo, jestem o tym przekonany, że to właśnie w jego głowie rodziły się pomysły na organizowanie tego typu obrzydliwych rzeczy w naszym państwie" - powiedział wiceminister Śmiszek.

We wtorek o godz. 10 rozpoczęło się posiedzenie Sejmu. W jego trakcie posłowie zajmą się m.in. projektem uchwały ws. powołania komisji śledczej ds. Pegasusa.(PAP)

autor: Michał Torz

kh/