Na konferencji prasowej na lotnisku w Jasionce poseł PiS podkreślił, że w ostatnich czasach to miejsce szczególne dla Europy i świata.
„W tym miejscu, za nami jest baner, który mówi więcej niż tysiąc słów – przedstawia linię zdrady Tuska. Niedawno dowiedzieliśmy się, że w czasach rządów Donalda Tuska przygotowano plan obrony Polski, który zakładał, że pół Polski zostanie oddane w pierwszym uderzeniu przeciwnikowi - wschodnia Polska. A druga połowa może będzie broniona, a być może będzie tylko służyła do opóźniania następnego ataku. Nazwać to skandalem, to jakby nic nie powiedzieć” – oświadczył polityk.
Jak dodał, w ramach tego planu „pozostawionych by zostało samym sobie kilkanaście milionów Polaków”. „To, że taki plan został odtajniony pokazuje i tłumaczy większość decyzji, które były dokonywane przez rząd Donalda Tuska, rząd Platformy Obywatelskiej i PSL-u w latach 2007-2015” – mówił Sobolewski. Jego zdaniem dowodem na taką tezę, jest to, że „wstrzymane zostały wszelkie inwestycje na terenie Podkarpacia i Polski wschodniej”. W tym kontekście wymienił m.in. wstrzymanie prac przy budowie drogi ekspresowej S19 czy likwidacja posterunków policji.
„Polska Wschodnia była przygotowywana po to, aby zostać opuszczona, aby tutaj nic się nie rozwijało. Tutaj miało nie być oporu, mieliśmy być mięsem armatnim” – zaznaczył polityk PiS. W jego ocenie, w razie ataku ze wschodu „Przemyśl miał być taką Buczą, a Rzeszów miał być Irpieniem”.„Nazwać tego zdradą to nic nie powiedzieć, to było coś więcej niż zdrada ze strony tych, którzy decydowali wtedy o tym, jak będzie Polska broniona” – podkreślił Sobolewski.
Zmiana strategii wschodniej Polski
Przypomniał, że to dopiero rząd PiS zmienił strategię i zapisał w niej, że „ani centymetra ziemi nie oddamy nikomu bez walki”.
W ocenie Sobolewskiego, odtajniona strategia była zgodna z tym, co „wyznają i myślą koledzy Donalda Tuska” o Polsce wschodniej. Wyjaśnił, że chodzi mu o słowa Włodzimierza Karpińskiego, który powiedział, w podsłuchanych rozmowach w restauracji „Sowa i przyjaciele” "ch... z tą Polską wschodnią".
Sobolewski zapowiedział, że PiS będzie przypominać i pokazywać „linię zdrady Tuska”, przede wszystkim w powiatach Polski wschodniej. „Chcemy mówić o tym, do czego chcieli doprowadzić strategią "linii zdrady Tuska" nasi przeciwnicy, którzy dzisiaj chcą wrócić do władzy” – mówił polityk.
Według wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła "linia zdrady Tuska" oznaczała, że „połowa Polski trafi do Putina”. „Tusk obraża Polaków, dzieli Polaków. "Linia zdrady Tuska" to wyraz pogardy Donalda Tuska wobec Polaków, wobec zwykłych, ciężko pracujących Polaków” – dodał.
Zdaniem Warchoła, „"linia zdrady Tuska" służyła tylko ochronie Niemiec”. „Żądamy od Donalda Tuska, aby przeprosił mieszkańców Podkarpacia i Polski wschodniej za tę pogardę” – powiedział Warchoł. (PAP)
Autor: Wojciech Huk
pp/