Prof. Raciborski na pytanie, że "Tusk zjada swoje przystawki, notowania Trzeciej Drogi coraz słabsze, Lewica balansuje na wyborczym progu i czy to było do przewidzenia", zauważył: "Powiedzmy, że podgryza. Ważne, że poparcie zostaje w obrębie bloku".
"Od kilkunastu lat podkreślam, że zasadniczy podział socjopolityczny w Polsce, a więc taki, który jest zakorzeniony i w interesach, i biografiach jednostek, i w odmiennych układach wartości, to podział na PiS i anty-PiS. Nazwa jest techniczna, ale tak naprawdę chodzi o zbiorowe polityczne tożsamości" - zaznaczył.
Na uwagę, że punktem odniesienia jest zawsze Jarosław Kaczyński, politolog podkreślił: "oraz ogólna niechęć do PiS". "Tak, sprzeciw wobec polityki PiS i po prostu zwykła niechęć do Kaczyńskiego i jego pretorian spaja nie tylko liderów obozu anty-PiS, ale także wyborców tego bloku. Dopiero drugorzędnym kryterium jest to, czy lista jest PO, Trzeciej Drogi czy Lewicy" - mówi Raciborski.
Dopytywany, że dla wszystkich z bloku anty-PiS odniesieniem jest Kaczyński, ale tylko KO jest w stanie z PiS konkurować, Raciborski ocenił, że "to realizm wyborców". "Wskazują głównego przeciwnika, gdy już podejmą decyzję, że nie chcą rządów PiS. Stąd wrażenie dwupartyjności, ale tak naprawdę jest to dwublokowość" - zaznaczył.
Raciborski był też pytany o przyszłoroczne wybory prezydenckie. Według niego, jeśli na te wybory młodzi nie pójdą tak tłumnie jak w 2023 r. "to niewątpliwie będzie to czynnik niekorzystny" dla Rafała Trzaskowskiego.
Na pytanie, czy jeśli wygrałby Trzaskowski Tusk może zerwać koalicję z Trzecią Drogą i Lewicą, ocenił, że "wtedy cały ten układ dwublokowy w kilka miesięcy może się zacząć rozpadać".
"Tusk musi rozpocząć wtedy walkę o wynik w wyborach parlamentarnych. Musi mieć jakieś sukcesy - wspólne z koalicjantami lub samodzielne. Rozpad Koalicji 15 października prawdopodobnie mógłby też spowodować rozkład, podział PiS" - zaznaczył. (PAP)
par/ mhr/ know/