Według tej gazety, plan obejmuje cztery kluczowe punkty: po pierwsze, prośbę o zachodnie gwarancje bezpieczeństwa podobne do tych, jakimi związani są członkowie NATO; po drugie, kontynuowanie inwazji Ukrainy na rosyjski obwód kurski w celu uzyskania terytorialnej karty przetargowej; po trzecie, prośbę o "konkretną" zaawansowaną broń; i po czwarte, o międzynarodową pomoc finansową dla zniszczonej gospodarki Ukrainy.
Zełenski w niedzielę wieczorem przyleciał do USA, gdzie weźmie udział w sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, a następnie spotka się w Białym Domu z Bidenem. Przy tej okazji powiedział, że plan wymaga szybkiego poparcia Bidena i innych zachodnich przywódców, aby Ukraina mogła rozpocząć rozmowy przed końcem roku z pozycji siły. "Myślę, że to historyczna misja. Zróbmy to wszystko dzisiaj, podczas gdy wszyscy urzędnicy, którzy chcą zwycięstwa Ukrainy, są na oficjalnych stanowiskach" - oświadczył.
"The Times" zauważył, że Zełenski chce w ten sposób uzyskać "Trumpoodporne" poparcie Stanów Zjednoczonych, co jest związane z niedawnymi sugestiami republikańskiego kandydata na prezydenta Donalda Trumpa i jego kandydata na wiceprezydenta J.D. Vance'a, że konflikt można zakończyć, oferując Rosji ustępstwa terytorialne.
Zełenski zastrzegł, że nie ujawni pełnych szczegółów planu, dopóki nie spotka się w czwartek z Bidenem w Białym Domu i dodał, że zamierza również przedstawić go dwóm kandydatom na prezydenta, Trumpowi i Kamali Harris.
Jak pisze "The Times", analitycy wojskowi i dyplomaci zasadniczo zgadzają się, że Ukraina nie ma szans na wypchnięcie Rosjan z okupowanego terytorium na wschodzie kraju w perspektywie krótko- i średnioterminowej. W tej perspektywie czasowej utrzymanie Ukrainy w walce, dopóki Rosja nie zostanie zmuszona do negocjacji, jest najbardziej realistycznym celem. Jeden z natowskich dyplomatów przyznał, że wszelkie negocjacje będą "bardzo, bardzo, bardzo skomplikowane i bolesne dla Ukrainy".
"To jasne, że Ukraińcy nie będą w stanie wypchnąć Rosjan ze swojego kraju" - powiedział cytowany dyplomata, zastrzegając, że zamrożenie konfliktu wzdłuż obecnych linii frontu, jak zaproponował Vance, i zmuszenie Ukrainy do pozostania niezaangażowaną "byłoby katastrofalnym rezultatem". "To zdecydowanie nie może być podstawą negocjacji" - dodał. (PAP)
bjn/ ap/ pp/