Sprawa mieszkania Myrchy i Gajewskiej. Hołownia zabrał głos

2024-10-09 13:15 aktualizacja: 2024-10-10, 08:25
 Kinga Gajewska i Arkadiusz Myrcha. Fot. PAP/Leszek Szymański
Kinga Gajewska i Arkadiusz Myrcha. Fot. PAP/Leszek Szymański
W sprawie oświadczenia posła Arkadiusza Myrchy na temat miejsca zamieszkania w Warszawie myślę, że stosowne komisje powinny swoje zdanie przedstawić; będę w dialogu z komisją etyki oraz komisją regulaminową i spraw poselskich - powiedział w środę marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Przed kilkoma dniami media pisały, że posłowie małżonkowie z Koalicji Obywatelskiej: Arkadiusz Myrcha i Kinga Gajewska pobierają przysługujący im dodatek mieszkaniowy na wynajem lokum w stolicy - choć mieszkają razem, każde z nich dostaje zryczałtowaną kwotę około 4 tys. zł.

Ponadto w mediach pojawiła się kopia pisma Myrchy do komisji etyki poselskiej dotyczącego oświadczenia majątkowego za 2022 rok. "Wyjaśniając wątpliwości, powstałe po kontroli oświadczenia majątkowego, stwierdzam: moje stałe miejsce zamieszkania (także meldunek) jest w (...). Z uwagi na obowiązki poselskie dużą część roboczych dni spędzam w Warszawie. Aby zapewnić dzieciom miejsce w publicznych placówkach wychowawczych, musiałem zostać podatnikiem w Warszawie. Zatem warszawskie miejsce zamieszkania jest na potrzeby czysto podatkowe" - głosi to ujawnione pismo.

Marszałek Sejmu został zapytany o tę sprawę podczas środowej konferencji prasowej przed rozpoczęciem posiedzenia Izby. "Dysponentem tej sprawy jest oczywiście komisja, która - jak rozumiem - w tej chwili się tym zajmuje i ona, rozumiem, będzie o te wyjaśnienia pytać"- odpowiedział Hołownia.

Oświadczenie Myrchy "budzi wątpliwość"

Jak ocenił, "to nie jest kwestia samych dodatków mieszkaniowych, bo one posłom po prostu przysługują". "Poza tym ja mam olbrzymi szacunek do rodzin i to jeszcze z trójką dzieci, w których i matka, i ojciec zajmują się aktywnie służbą dla państwa i godzą to z wieloma rodzicielskimi obowiązkami. Pełen szacunek" - powiedział marszałek Sejmu.

"Jest jedna rzecz w tej sprawie, która budzi moją poważną wątpliwość" - podkreślił Hołownia i dodał, że chodzi o oświadczenie Myrchy, że miejsce zamieszkania w Warszawie jest wyłącznie dla celów podatkowych. "To jest coś, z czym mam kłopot. Albo mieszkasz i jesteś zameldowany, i sprawa jest jasna, albo mieszkasz gdzieś indziej, ale jednak piszesz, że zameldowany (...) jesteś gdzieś indziej, bo jest jakaś korzyść podatkowa lub dla dzieci przedszkole, albo coś innego. Tu jest kłopot" - mówił Hołownia.

Według marszałka Sejmu, "w tej sprawie myślę, że stosowne komisje powinny swoje zdanie przedstawić". "Będę w dialogu i z komisją etyki, i komisją regulaminową i spraw poselskich, żebyśmy po pierwsze uzyskali jasne stanowisko posła Myrchy, co on na to w tej sytuacji, a po drugie, żeby tak zabezpieczyć system, aby więcej tego typu rzeczy się nie pojawiały i nie przechodziły" - zapewnił Hołownia.

"To nie tak powinno wyglądać, nie powinniśmy pisać takich rzeczy i takich rzeczy robić. Tu nie mam wątpliwości" - podkreślił marszałek Izby.

W środę przed południem sejmowa komisja etyki zebrała się na rutynowym, wcześniej zaplanowanym posiedzeniu. PAP zapytała jej przewodniczącego Zbigniewa Sosnowskiego (PSL-TD), czy Hołownia zwrócił się już do komisji ws. Myrchy i czy zajmie się ona wątpliwościami pojawiającymi się wokół posła KO.

"Nie, nie zajmowaliśmy się tą sprawą, dlatego że jeszcze nie mamy w zasobie spraw, które wpłynęły do komisji właśnie tej sprawy. Materiały do nas spłynęły sprzed tygodnia (...) przypuszczam, że jeśli rzeczywiście pan marszałek (Hołownia) będzie chciał wypełnić swoje zobowiązanie, to te materiały powinny wpłynąć teraz, w tym okresie" - odpowiedział Sosnowski.

Dopytywany, czy komisja etyki powinna zająć się sprawą Myrchy, odpowiedział, że "komisja jest też po to, żeby zwracać uwagę na to, aby prawo w Polsce było przestrzegane". "Myślę, że warto się do tej sprawy odnieść, bo opinia publiczna oczekuje jasności w tej sprawie" - powiedział przewodniczący komisji etyki.

Media cytowały kilka dni temu odpowiedź Gajewskiej dla Interii. "Każdemu posłowi spoza Warszawy przysługuje prawo do ryczałtu na wynajem mieszkania lub mieszkania w hotelu. Wynajmujemy z mężem w Warszawie jedno dwupokojowe mieszkanie, umiejscowione w pobliżu Sejmu, żłobka i przedszkola dzieci" - mówiła posłanka.

Portal Onet przekazywał, zaś, że zgodnie z przesłanym mu stanowiskiem Biura Obsługi Mediów Kancelarii Sejmu choć wiele osób dziwi się, że poselskie małżeństwo pobiera dwa dodatki mieszkaniowe razem wynajmując jeden apartament, to w tym przypadku nie ma mowy o nadużyciu. "Nie ma podstaw do odebrania tego uprawnienia posłowi będącemu w związku małżeńskim z innym posłem. Ryczałt przeznaczony jest na najem lokalu mieszkalnego związanego z wykonywaniem przez tych posłów mandatu. Wysokość ryczałtu określona jest wewnętrznymi przepisami" — głosiła odpowiedź Kancelarii Sejmu dla Onetu. (PAP)

mja/ itm/ pap/