Jak przekazał lizboński dziennik "Publico", sprawa wyrzuconych na śmietnik cennych dokumentów ujrzała światło dzienne po opublikowaniu w jednym ze sklepów internetowych oferty średniowiecznego listu. Sprzedający nie miał świadomości, że pismo to list autorstwa żyjącego w XV w. króla Portugalii Alfonsa V.
Wprawdzie portugalskie służby otrzymały zgłoszenie o nietypowym piśmie wystawionym na sprzedaż, ale na początku nie przypuszczały, że dokument może być autentyczny.
Ostatecznie okazało się, że wystawiający pergaminowy list to właściciel jednej z kawiarni w Figueira da Foz posiadający nie tylko manuskrypty z XV w., ale też inne dokumenty. Najstarsze z nich datowane były na XI w., czyli okres poprzedzający ukształtowanie się państwa portugalskiego.
W trakcie śledztwa, w którym brali udział historycy z portugalskiego Archiwum Narodowego (ANTT) w Lizbonie, tzw. Torre de Tombo, potwierdzono autentyczność posiadanych przez mieszkańca Figueira da Foz manuskryptów.
Portugalczyk, jak okazało się w trakcie śledztwa, posiadał m.in. dokumenty wystawione przez króla, władze kościelne, a także testamenty.
Mario Rui przyznał, że po wystawieniu na sprzedaż w internecie pergaminowego listu za 400 euro, dostał zapytanie z ANTT dotyczące manuskryptu, który ostatecznie okazał się listem króla Alfonsa V napisanym 26 grudnia 1480 r., czyli na krótko przed śmiercią monarchy.
"Dopiero po otrzymaniu pytania z państwowego archiwum, zdałem sobie sprawę z tego, że te manuskrypty mogą być ważne", dodał Rui.
Wyjaśnił, że znalezione przy jednym ze śmietników dokumenty owinięte były w gazety z pierwszych lat po Rewolucji Goździków, która w 1974 obaliła autorytarny reżim utworzony w dekadzie lat 20. XX w. przez premiera Antonio de Oliveirę Salazara.
"Tak zapakowane dokumenty zabrałem ze sobą. Zostawiłem je w jednym z magazynów", dodał Rui precyzując, że zwrócił państwowemu archiwum Portugalii wszystkie znalezione na śmietniku materiały. Potwierdził, że w zamian otrzymał wynagrodzenie finansowe.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/ aszw/ ał/