Strajki komunikacji publicznej w Niemczech. Ponad 80 miast sparaliżowanych

2024-02-02 11:42 aktualizacja: 2024-02-02, 14:01
Strajk komunikacji publicznej w Niemczech Fot. PAP/EPA/FRIEDEMANN VOGEL
Strajk komunikacji publicznej w Niemczech Fot. PAP/EPA/FRIEDEMANN VOGEL
W piątek od wczesnego rana prawie w całych Niemczech trwają strajki ostrzegawcze komunikacji publicznej. Protesty objęły ponad 80 miast w 15 krajach związkowych. Strajk ma potrwać dobę. Drugi dzień nie działa także lotnisko w Hamburgu – poinformowała dpa.

Strajki ostrzegawcze komunikacji publicznej zostały zorganizowane przez związek zawodowy Verdi. W wielu miastach na ulice nie wyjechały autobusy i tramwaje, nie kursuje też metro. W większości gmin strajk zaplanowany jest na cały dzień. W Berlinie strajk zakończono po kilku godzinach – jeszcze przed południem.

Najmocniej dotknięta strajkiem została Nadrenia Północna-Westfalia. Spośród około 90 tys. pracowników, którzy biorą udział w piątkowym proteście, blisko jedna trzecia pracuje w tym właśnie kraju związkowym.

"Strajk ostrzegawczy rozpoczął się zgodnie z planem wraz z początkiem porannej zmiany, czyli koło godz. 3-4 rano" – przekazał Peter Bueddicker, przedstawiciel Verdi w Nadrenii Północnej-Westfalii. Udział pracowników w strajku jest tam wysoki, podobnie jak na terenie Brandenburgii, Dolnej Saksonii, Saksonii i Saary.

Powodem strajku są negocjacje zbiorowe, dotyczące poprawy warunków pracy w branży transportu publicznego w prawie wszystkich krajach związkowych. Verdi domaga się m.in. krótszego czasu pracy bez obniżenia wynagrodzenia, dłuższych okresów odpoczynku między poszczególnymi zmianami, wydłużenia urlopów. W Brandenburgii, Kraju Saary, Saksonii-Anhalt i Turyngii Verdi domaga się 20-procentowej podwyżki wynagrodzeń.

Strajki nie odbywają się jedynie w Bawarii, w której wciąż obowiązują układy zbiorowe między związkami zawodowymi a komunalnymi stowarzyszeniami pracodawców.

Piątkowy strajk w komunikacji wspierany jest przez ruch klimatyczny Fridays for Future (FFF), który opowiedział się za poprawą pracy w branży, mającej być alternatywą dla samochodów.

Solidarność ze strajkującymi wyrazili także politycy Zielonych. "Swoją codzienną pracą dbają o to, aby miliony ludzi w Niemczech podróżowały w sposób przyjazny dla klimatu i po przystępnych cenach. Dlatego ważne jest dbanie o ich dobre warunki pracy" – skomentowała dla dpa liderka berlińskich Zielonych Katharina Droege.

Verdi wezwał także do przedłużenia protestu pracowników lotniska w Hamburgu, które z powodu strajku nie działa już drugi dzień (strajk rozpoczęto tam w czwartek rano). W czwartek strajkowali pracownicy jedenastu dużych lotnisk w Niemczech. (PAP)

kno/