Strajki na włoskich plażach w szczycie sezonu. Komisja Europejska uruchamia procedurę

2024-08-09 10:25 aktualizacja: 2024-08-09, 13:55
Plaża we Włoszech, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/ANSA/LUCA ZENNARO
Plaża we Włoszech, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/ANSA/LUCA ZENNARO
Dwugodzinny strajk na wielu płatnych plażach we Włoszech zapowiedziała część ich najemców. To będzie łagodna forma protestu- zapewnili przedstawiciele branży, którzy między 7.30 a 9.30 nie otworzą parasoli i nie rozstawią leżaków w proteście przeciwko impasowi w rozmowach z rządem na temat koncesji; wygasły one w zeszłym roku.

Nie było jeszcze dotąd takiego strajku we Włoszech, gdzie wolne , bezpłatne plaże należą do rzadkości.

Protest odbędzie się w szczycie sezonu wakacyjnego, na początku weekendu, który miliony Włochów i zagranicznych turystów spędzą nad morzem.

Strajk ogłosiło kilka dużych stowarzyszeń.

Zarzucają one rządowi to, że nie dał żadnych gwarancji na przyszłość sektorowi najemców tysięcy plaż, którzy nie wiedzą, czy ich koncesje zostaną przedłużone ,czy też otrzymają je inni.

Kluczową w tym sporze kwestią pozostaje procedura naruszeniowa uruchomiona przez Komisję Europejską wobec Włoch za to, że nie rozpisały dotąd przetargów na takie koncesje, co przewiduje jedna z unijnych dyrektyw.

Wśród najemców są podziały na tle piątkowej inicjatywy, trzy organizacje skupiające reprezentantów tej branży ogłosiły, że nie popierają opóźnionego otwarcia plaż i nie przystąpią do strajku , nie chcą bowiem , by odbyło się to kosztem turystów. Ponadto nazwały protest „pokazówką”.

Podziały na strajkujących i nieprotestujących występują także w Rimini w Emilii- Romanii, czyli we włoskiej stolicy wakacji, gdzie przebywają dziesiątki tysięcy turystów z wielu krajów, w tym także wielu Polaków.

Osoby przebywające nad morzem są poinformowane o akcji protestacyjnej, przy wejściu na plaże rozwieszono plakaty z jej zapowiedzią. Komunikaty nadawane są też nad morzem przez głośniki.

“To będzie łagodny strajk, organizujemy go w godzinach, gdy przychodzi jeszcze mało ludzi”- powiedział jeden z organizatorów Antonio Capacchione z Apulii.

Niektórzy najemcy plaż zapowiedzieli, że tym, którzy przyjdą wcześnie rano mimo strajku zaoferują kawę i rogalika na śniadanie.

Inicjatywę tego protestu skrytykował deputowany i rzecznik partii Zielonych Angelo Bonelli.

„Apeluję do Włochów: dokonajmy pokojowej inwazji na plaże z naszymi parasolami i ręcznikami, bo trzeba powiedzieć "dość" prywatyzacji dobra publicznego”- oświadczył.

„W tym kraju- dodał- są przywileje, których nikt nie chce naruszyć”.

Bonelli odnotował, że liczba płatnych plaż we Włoszech wzrosła ostatnio o 26 procent i jest ich obecnie ponad 7200.

"Ich obroty wynoszą prawie 10 miliardów euro rocznie, a do kasy państwa wpływa tylko 115 milionów z powodu niesłychanie niskich opłat koncesyjnych”- stwierdził deputowany.

 

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

sma/