Pożar w nielegalnym składzie chemikaliów w budynku magazynowym przy ulicy Chełmońskiego zauważono w czwartek przed południem. Na miejscu pracowało 28 zastępów zawodowych i ochotniczych straży pożarnych, w tym jednostki ratownictwa chemicznego. Nikt nie odniósł obrażeń, a dzięki silnemu wiatrowi, który znosił gęsty dym na tereny niezamieszkane, nie było zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców miasta i okolicznych wsi.
W budynku przechowywanych było około czterystu plastykowych pojemników z chemikaliami. Jak powiedział PAP kpt. Łukasz Nowak, sytuacja na miejscu jest już opanowana.
"W tej chwili trwa już dogaszanie pożaru wewnątrz budynku. Prawdopodobnie potrwa do piątku rano. Sytuacja jest na bieżąco oceniana i stopniowo z akcji będą wycofywane kolejne zastępy strażaków" - powiedział.
Okoliczności wybuchu pożaru będzie wyjaśniała policja. Składowisko odpadów przy ulicy Chełmońskiego jest już przedmiotem wielowątkowego śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach. Według ustaleń śledczych, kędzierzyńsko-kozielski skład jest jednym z ponad 30 miejsc, zlokalizowanych głównie na terenie województw opolskiego, mazowieckiego i śląskiego, gdzie członkowie zorganizowanej grupy przestępczej organizowali nielegalne składowiska odpadów niebezpiecznych. Do tej pory w śledztwie przedstawiono zarzuty około 70 osobom, w tym podejrzanemu o kierowanie grupą Jackowi B. (PAP)
autor: Marek Szczepanik
kno/gn/