Strefa buforowa obowiązuje w Podlaskiem na odcinku, który jest w zasięgu terytorialnym placówek Straży Granicznej w Białowieży, Czeremsze, Dubiczach Cerkiewnych i Narewce. Na 44,5 km nie wolno przebywać w pasie o szerokości 200 metrów od linii granicy, na ok. 16 km ten pas jest szerszy i wynosi ok. 2 km.
Zakaz obowiązuje przez 90 dni. Strefę wprowadzono rozporządzeniem MSWiA, aby ułatwić działanie służbom pilnującym bezpieczeństwa na polsko-białoruskiej granicy. Strefa nie obejmuje ani miejscowości, ani szlaków turystycznych, aby była jak najmniej uciążliwa dla mieszkańców, turystów, firm z branży turystycznej.
Jak podkreśliła w rozmowie z PAP dyrektor Białowieskiego Parku Narodowego Olimpia Pabian, wszystkie szlaki na terenie BPN i całej Puszczy Białowieskiej są otwarte i dostępne.
"Są niewielkie fragmenty wyłączone, które i tak - przynajmniej w samym parku - nie mają znaczenia od strony turystycznej ze względu na to, że to jest naprawdę niewielki fragment parku narodowego" - powiedziała Pabian. Dodała, że do większości tych miejsc i tak nie ma dostępu, bowiem znajdują się w rezerwacie ścisłym parku, normalnie dostępny dla turystów jest tylko niewielki fragment tego rezerwatu, do którego można wchodzić tylko z przewodnikiem.
"Serdecznie wszystkich zapraszamy do odwiedzania parku narodowego, do odwiedzania całej Puszczy Białowieskiej, bo szlaki są dostępne - rowerowe i pisze, jak również do korzystania z wiedzy lokalnych przewodników, którzy naprawdę potrafią pokazać uroki, tajemnice puszczańskiej przyrody" - powiedziała Pabian.
Przedsiębiorcy z branży turystycznej z rejonu Puszczy Białowieskiej informują, że już od ogłoszenia planów wprowadzenia strefy buforowej mają do czynienia z rezygnacjami turystów z rezerwacji, obawiają się strat, domagają się pomocy.
"Obawy są pokłosiem sposobu, w jaki chciano wprowadzić tę strefę, i pierwszych informacji, jak ta strefa będzie wyglądała" - powiedziała Pabian. Początkowo zapowiadano, że strefa powstanie od 4 czerwca br. Po protestach samorządów i przedsiębiorców zorganizowano z nimi konsultacje.
Według dyrektor BPN odbudowanie poczucia bezpieczeństwa wśród potencjalnych turystów będzie wymagało czasu i działania. "Oczywiście nie odbudujemy tego tak bardzo szybko, choć mam nadzieję, że tak samo jak wspólnie z lokalną społecznością, samorządowcami, różnymi instytucjami, organizacjami turystycznymi, ale także z naukowcami, my - Białowieski Park Narodowy - włączyliśmy się bardzo w rozmowy związane z naprawdę rozsądnym podejściem do strefy zamkniętej. Mam nadzieję, że w podobnym stylu (...) usiądziemy nad bardzo dobrym projektem związanym z promocją tego regionu, pokazywaniem jego piękna, spokoju, tego, że jest to region absolutnie wart odwiedzania, zwiedzania" - powiedziała Pabian.
Rozmówczyni PAP uważa, że nad tym programem powinny jak najszybciej pracować różne podmioty, także władze lokalne, regionalne. "Żeby naprawdę wypromować na nowo ten region, zacząć prawie od zera promocję tej naszej pięknej puszczy" - zaznaczyła Pabian.
Dodała, że mieszkańcy czują się bezpiecznie.
"My tu nie czujemy się niebezpiecznie. Jest naprawdę święty spokój, cudowna przyroda, jest gdzie chodzić, gdzie jeździć i gdzie odpoczywać, (są - PAP) wszelkiego rodzaju dostępne udogodnienia dla turystów, typu: restauracje, hotele, agroturystyka, pamiątkarstwo, przewodnicy, wynajem rowerów" - powiedziała Pabian. Podkreśliła, że wszyscy czekają na turystów, a promocja potrzebna jest szybko. "I mieszkańcy tego potrzebują, i region tego potrzebuje" - podkreśliła dyrektor BPN.
O program promocji zaapelowali także wcześniej w czwartek w liście do wojewody podlaskiego przedsiębiorcy z rejonu puszczańskiego.
Starosta hajnowski Andrzej Skiepko powiedział w rozmowie z PAP, że taki program jest konieczny, trzeba bowiem "odkręcać" pierwsze informacje na temat strefy buforowej. "Było, jest i na pewno będzie bezpiecznie dla turystów, dla mieszkańców. Zapraszamy do skorzystania, do odwiedzenia naszych terenów" - podkreślił starosta. (PAP)
autorka: Izabela Próchnicka
kow/ mmu/ wus/