Strzały w Poznaniu, ranny ochroniarz. Policja: wciąż trwa obława za sprawcami napadu

2023-12-05 11:31 aktualizacja: 2023-12-05, 20:12
Policjanci pracują na miejscu napadu na ochroniarza, fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Policjanci pracują na miejscu napadu na ochroniarza, fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Wciąż trwa obława za sprawcami napadu w centrum miasta – powiedział PAP rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak. Dodał, że funkcjonariusze przesłuchują osoby, które mają lub mogą mieć informacje o zdarzeniu i sprawdzają monitoringi.

Do napadu doszło we wtorek przed godz. 11 na ulicy Grobla w centrum Poznania. Jak informowała wcześniej policja "osoba uprawniona do posiadania broni palnej oddała kilka strzałów". Rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak powiedział PAP, że broni użył napadnięty na ul. Grobla ochroniarz. Nie ma informacji, by konwojent kogokolwiek postrzelił.

Według policji mężczyzna został napadnięty przez co najmniej trzech sprawców. Konwojent został przez nich uderzony i niegroźnie zraniony nożem. Według śledczych, po zabraniu pracownikowi ochrony pieniędzy, napastnicy mogli uciec z miejsca zdarzenia samochodem. Policja rozpoczęła poszukiwania sprawców napadu.

We wtorek po południu rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak powiedział PAP, że obława za sprawcami napadu w centrum miasta nadal trwa.

"Cały czas prowadzimy działania w celu ujęcia sprawców. Zabezpieczamy też nagrania, przeglądamy monitoringi. Przesłuchujemy też w tej sprawie różne osoby" – zaznaczył Borowiak.

Według nieoficjalnych informacji PAP, ochroniarz przenosił pieniądze z jednego z pobliskich kantorów. Wcześniej informowało o tym także radio RMF FM.

Borowiak w rozmowie z PAP podkreślił, że policja nie będzie na tym etapie odnosiła się do tej kwestii, ani informowała o kwocie, jaka została ukradziona mężczyźnie. Jak wskazał, "takich informacji nie podajemy, czyli tego, kto jest właścicielem pieniędzy, skąd i dokąd one były przenoszone czy transportowane i w jaki sposób" – zaznaczył.(PAP)

 

autorzy: Anna Jowsa, Szymon Kiepel

sma/