Ogromna przestrzeń, brak raf, piaszczyste dno, niskie zasolenie wody, stosunkowo słabe prądy morskie to zdecydowane zalety polskiego morza. Jest też wiele miejsc z płytką wodą, na przykład na Półwyspie Helskim, gdzie fale nie mają zbyt dużej siły, ale umożliwiają długie przejazdy. Optymalne fale do surfingu nad Bałtykiem pojawiają się w sezonie jesienno-zimowym, w czasie największych sztormów, a za polską mekkę surfingu uważa się Władysławowo.
W Polsce prężnie działa od kilku lat Polski Związek Surfingu (PZS). Jest aktywnym członkiem International Surfing Association (ISA), Polish Olympic Committee PKOL i European Surfing Federation.
Podczas niedawnej konferencji prasowej w Warszawie, Jan Sadowski, Prezes PZS opowiadał dziennikarzom o różnych odmianach surfingu czyli „jeździe, a właściwie ślizgu, na przystosowanej do tego specjalnej desce, unoszonej przez czoło fali morskiej”. Jedna z jego odmian, Shortboard, trafiła na igrzyska olimpijskie w Tokio 2020 jako nowa dyscyplina. PZS reprezentuje na terenie Polski wszystkie odmiany surfingu, w tym Shortboard, Longboard i SUPSurfing.
Według Sadowskiego, scena surfingu w Polsce przeżywa prawdziwy boom wraz z dynamicznie wzrastającą liczbą surferów i miejsc do uprawiania tego sportu. Szacunkowe dane PZS pokazują, że w Polsce jest od 200 tys. do 300 tys. osób uprawiających surfing.
W Polsce co roku odbywa się kilka wydarzeń surferskich. Najważniejsze z nich to organizowane od 2022 przez PZS we Władysławowie oficjalne Mistrzostwa Polski w Surfingu, które późnym latem przyciągają również uczestników spoza granic kraju. Ich idea wywodzi się z zawodów Polish Surfing Challenge, organizowanych w latach 2007–2021. Kolejna cykliczna impreza to Cold Waves by Porshe, największe polskie zawody w cold water surfingu, rozgrywane na przełomie lutego i marca.
Polscy surferzy mogą się już poszczycić sukcesami na arenie międzynarodowej. W ISA World Surf Games 2024, będącymi ostatnim przystankiem kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu, Polska miała pełną 6-osobowa reprezentację, która zdobyła znakomite 30 miejsce na świecie i 9. wśród krajów europejskich. Polski zawodnik, Max Michalewski uzyskał historyczny wynik, plasując się na 31. miejscu.
Według Sadowskiego, w przyszłości można spodziewać się jeszcze silniejszej reprezentacji Polski na międzynarodowej scenie surfingu oraz rosnącej popularności tego sportu wśród polskiej młodzieży. Wśród planów PZS na ten rok jest powołanie Reprezentacji Polski Junior i organizacja Mistrzostw Polski Juniorów. Inne pozycje w kalendarzu PZS to trzecie oficjalne Mistrzostwa Polski i udział w Mistrzostwach Europy oraz dalsza aktywizacja działań na lądzie. Niedawno, 18 maja, odbyły się pierwsze zawody Carver Surfskate Open na kultowym spocie „Mała Kaśka”, przy samej Wiśle w centrum Warszawy.
„Surfing w Polsce to nie tylko chwilowy trend - mówi Sadowski. - Poza pościgiem za idealną falą, to cala kultura, rosnąca wokół tego sportu, która integruje społeczność polskich surferów i przyciąga nowych entuzjastów”.
W świecie surfingu liczy się nie tylko umiejętność, ale przede wszystkim postawa etyczna i takie zasady jak przyjaźń, uczciwe współzawodnictwo, szacunek do innych na wodzie, dla morza, natury i dbałość o środowisko. To również specyficzny styl życia, który przejawia się w surfowym dress codzie i wyborach estetycznych.
Polska scena surferska tętni życiem nie tylko na wodzie. Wielu surferów angażuje się w twórczość artystyczną. Najlepszym tego przykładem jest Aleksander Lange, który łączy pasję do surfowania i do sztuki. To on zaprojektował kilka kolekcji desek surfingowych dla trzykrotnego mistrza świata w surfingu, Brazylijczyka Gabriela Medina. Wśród nich znalazła się kolekcja przedstawiająca planety systemu słonecznego, która również zdobyła uznanie renomowanej australijskiej marki odzieży surfingowej RipCurl. Współpraca z Lange zaowocowała powstaniem limitowanej kolekcji T-shirtów. (PAP Life)
autorka: Marzanna Robinson
ep/