Polityk został zapytany o swoje obawy związane z tym, "jakie ustawy będzie chciał wycofać Donald Tusk wprowadzając swoją legislację +całkowicie odwrotną+".
"Myślę, że to nawet nie muszą być ustawy" - powiedział. "Myślę, że po raz kolejny okaże się, że demokracja, procedury, nie mają dużego znaczenia i Donald Tusk, biorąc pod uwagę to, że prezydentem jest pan Andrzej Duda, będzie chciał go pomijać i próbować rządzić uchwałami". Zaznaczył, że "oczywiście uchwała sejmowa nie jest źródłem prawa, zgodnie z polską konstytucją".
"Myślę, że różnego rodzaju tego typu działania będą podejmowane" - ocenił Szczucki.
"A to próba, być może, odwołania członków Rady Mediów Narodowych, bezprawnie, a to próba bezprawnego wpływu na skład Trybunału Konstytucyjnego, kto wie, czy nie będzie też podejmowana próba zamachu na stanowisko prezesa NBP - z tym wszystkim musimy się liczyć" - powiedział.
"Obawiam się, niestety, że jeżeli okaże się, że tamta grupa ma ostatecznie większość parlamentarną, że to nie będą tylko jakieś mity, które opowiadamy jako ludzie PiS, tylko niebawem będzie to już opis rzeczywistości, którą będziemy obserwowali na co dzień w Sejmie i w różnych innych miejscach, instytucjach publicznych" - dodał polityk.
"Powiem więcej, będą powoływali się na różne pseudo-autorytety, które już od kilku lat przygotowują doktrynę prawniczą pod tego typu działania, nazywając ją +sprawiedliwością okresu przejściowego+, doktrynę, którą znamy z okresu rozliczeń z hitleryzmem, z komunizmem, a na pewno nie powinna być stosowana do przejścia władzy od jednej partii demokratycznej, do innej partii, powiedzmy, demokratycznej" - dodał polityk.
Prezes Rządowego Centrum Legislacji odniósł się też do kwestii odblokowania środków z KPO z pominięciem prezydenta Andrzeja Dudy.
"Zwracaliśmy na to uwagę jako PiS, że prawdopodobnie KPO było - i to się potwierdza - wykorzystywane przez Komisję Europejską jako narzędzie polityczne, które miało skłonić Polaków do zagłosowania na Platformę Obywatelską i Donalda Tuska" - powiedział. Jak dodał, "jeżeli teraz okaże się, bo oczywiście nie jest to jeszcze pewne, że tak od razu te środki będą odblokowane, to już będzie oczywiste, że Ursula von der Leyen grała na Donalda Tuska, grała na jego zwycięstwo, grała na jego wielki powrót" - powiedział Szczucki.
Polityk dodał, że "już nie po raz pierwszy zostaną wykorzystane zapewne kolejne narzędzia, kolejne wyroki TSUE, żeby pominąć system prawny w Polsce i wprowadzać bocznymi drzwiami, niezgodnie z traktatami, różnego rodzaju rozwiązania".
Jego zdaniem, może stać się też coś zupełnie innego. "Zbierze się jakaś rada mędrców w Unii Europejskiej, wybitnych ekspertów dyktujących standardy praworządności i ona powie, że ocenia chęci Donalda Tuska i jego rządu jako szczere, ale zły prezydent blokuje, oni oczywiście wszyscy w 2025 roku pomogą PO odzyskać też urząd prezydencki, a do tego czasu będą przesyłali finanse, żeby Platforma miała czym rządzić". Podkreślił, że "to też nie jest wykluczone".
"Komisja Europejska to jest ciało polityczne, zdominowane przez eurokratów, przez mainstream europejski, przez Niemców, przez ludzi, którzy na pewno nie chcą tego, żeby Polska była silnym partnerem. Chcą raczej, żeby była podrzędnym państwem, w którym można sprzedawać swoje produkty i swoje usługi" - dodał.
autorka: Paulina Kurek
mar/