Prokuratura Regionalna w Szczecinie podała w środę w komunikacie o wniesieniu do sądu aktu oskarżenia przeciwko 30 osobom podejrzanym o przestępstwa korupcyjne związane z Fundacją Pomocy Transplantologii. Według śledczych, w szpitalu w szczecińskim Zdunowie żądano od pacjentów po 10 tys. zł za operacje leczenia otyłości poza kolejką. Jak wskazano, pomysłodawcą takiego sposobu przyjmowania wpłat od pacjentów bariatrycznych miał być obecny senator i marszałek Senatu ubiegłej kadencji Tomasz Grodzki, wówczas dyrektor szpitala w Zdunowie i założyciel fundacji "który faktycznie podejmował decyzje w ramach tego podmiotu".
Konwiński zapytany, co PO zamierza z tym zrobić, odparł, że "prokuratura jeszcze Zbigniewa Ziobry zajmuje się senatorem Grodzkim odkąd został marszałkiem Senatu". Dodał, że jego osoba nie budziła zainteresowania prokuratury przez cztery pierwsze lata rządów PiS, stało się to dopiero gdy został marszałkiem Senatu.
Przypomniał, że "mieliśmy wypowiedź jednego (pacjenta) - to było w sferze medialnej, ale też były nagrania wypowiedzi jednego z pacjentów marszałka, który twierdził, że próbowano mu wręczyć jakieś pieniądze, by zeznawał przeciwko marszałkowi".
"Byłbym bardzo powściągliwy - jeśli chodzi o dawanie wiary" - mówił Konwiński, komentując doniesienia z prokuratury.
Pytany czy Grodzki powinien się zrzec immunitetu i udowodnić przed sądem swoją niewinność, odparł, że sprawa immunitetu jest poddana procedurze w Senacie.
"Są normalne procedury w tej sprawie" - mówił.
Dopytywany czy jednak Grodzki nie powinien zrzec się immunitetu Konwiński, powiedział: "Nie mamy wątpliwości, co do tego, że cały czas mamy do czynienia z prokuraturą Zbigniewa Ziobry". Jak dodał, podjęto szereg działań by zabetonować prokuraturę.
"Można mieć wątpliwości, czy to nie jest dalszy ciąg tych politycznych działań przeciwko panu Grodzkiemu" - ocenił polityk Platformy. (PAP)
kw/