Szef KPRM: do tej pory 57 tys. osób jest realnie dotkniętych powodzią

2024-09-21 13:30 aktualizacja: 2024-09-21, 21:09
Narada sztabu kryzysowego we Wrocławiu. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Narada sztabu kryzysowego we Wrocławiu. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Stanem klęski żywiołowej objętych jest 749 miejscowości i 2 mln 390 tys. osób; realnie powodzią dotkniętych jest 57 tys. osób - poinformował szef KPRM Jan Grabiec, który w sobotę we Wrocławiu bierze udział w spotkaniu dotyczącym dotychczasowych strat po powodzi.

W sobotę we Wrocławiu odbyło się spotkanie premiera Donalda Tuska z wojewodami, które służy zebraniu wstępnych szacunków strat i kosztów, jakie trzeba ponieść w związku z odbudową miejsc dotkniętych powodzią w południowo-zachodniej Polsce.

Liczba mieszkańców miejscowości objętych stanem klęski żywiołowej - jak podał na spotkaniu szef KPRM - wynosi 2 mln 390 tys. osób. Podał też, że dotyczy to łącznie 749 miejscowości. "Głównie to oczywiście wsie, ale również w tej liczbie są miasta" - zaznaczył.

"Mówimy tutaj o stanie klęski żywiołowej, natomiast w kolejnej kategorii jest liczba mieszkańców dotkniętych powodzią, tych, którzy realnie pomimo działań ratowniczych i ochronnych, doświadczyli powodzi. To jest na ten moment 57 tysięcy (osób)" - zaznaczył, wskazując, że tyle wynosi szacunek z zebranych dotychczas danych.

Liczba mieszkańców ewakuowanych w związku z powodzią - jak relacjonował - wynosi 6544.

"Natomiast jeśli chodzi o budynki mieszkalne, które uległy zalaniu lub uszkodzeniu w wyniku powodzi, to do tej pory przeanalizowanych zostało 11 502 budynków, które zostały zgłoszone. To są zarówno domy jednorodzinne, jak i budynki wielomieszkaniowe" - podał.

Liczba budynków gospodarczych dotkniętych powodzią - jak podał - wynosi 6033, a liczba obiektów użyteczności publicznej (to m.in. szkoły, przedszkola, także obiekty sportowe, budynki administracji, a także mosty i drogi) zalanych lub uszkodzonych w wyniku powodzi wynosi 724.

Premier: sytuacja na terenach po powodzi musi być lepsza niż ta przed powodzią

Sytuacja na terenach po powodzi musi być lepsza nie tylko od tej po zniszczeniach, ale też lepsza od tej przed powodzią – podkreślił premier Donald Tusk, który w sobotę we Wrocławiu rozpoczął spotkanie z wojewodami w sprawie wstępnego oszacowania strat po powodzi w południowo-zachodniej Polsce.

"Musimy coraz częściej przygotowywać ten wielki plan odbudowy, który jest naszym zobowiązaniem i już narodową ambicją, żeby rzeczywiście (...)dokładnie wiedzieć, co uległo zniszczeniu, żeby pierwsza pomoc dotarła do naprawdę potrzebujących. A później, żeby ruszyć z wielkim rozmachem do tej odbudowy plus" – zaznaczył.

"Dla mnie jest to coś oczywistego, że w sytuacji, w której będziemy musieli uruchomić miliardy złotych i euro do odbudowy terenów popowodziowych, to ta sytuacja po powodzi musi być lepsza nie tylko od tej po zniszczeniach, ale musi być też lepsza od tej przed powodzią" – wyjaśnił.

Dodał, że chodzi nie tylko o zabezpieczenia przeciwpowodziowe, ale generalnie o całą infrastrukturę, która została zniszczona.

Premier zapowiedział też, że prawdopodobnie jeszcze w sobotę przedstawiciele rządu odwiedzą Głogów, gdzie istnieje ryzyko przelania się wody z Odry przez wały przeciwpowodziowe.

"Tam, gdzie ta sytuacja jest jeszcze daleka od spokoju" – dodał, podkreślając, że walka z powodzią się nie zakończyła.

Spotkanie premiera z wojewodami służy zebraniu wstępnych szacunków strat i kosztów, jakie trzeba ponieść w związku z odbudową miejsc dotkniętych tragedią. Uczestniczy w nim też m.in. były szef MSWiA i europoseł Marcin Kierwiński, którego szef rządu wskazał na pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi.

Kierwiński: nikt nie zostanie bez pomocy, nikt nie zostanie bez wsparcia

Nikt nie zostanie bez pomocy, nikt nie zostanie bez wsparcia - powiedział pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński. "To jest nasze zadanie i zrobimy to jak najszybciej, jak najsprawniej, jak najlepiej" - zapewnił.

"Jedno jest pewne: nikt nie zostanie bez pomocy, nikt nie zostanie bez wsparcia. To jest nasze zadanie i zrobimy to jak najszybciej, jak najsprawniej, jak najlepiej" - zadeklarował Kierwiński.

Dodał, że będzie w kontakcie z wojewodami, tak żebyśmy "każdego dnia zbliżali się do coraz bardziej dokładnych danych i też mogli już takie konkretne plany zacząć przygotowywać". 

W piątek w południe premier poinformował, że Marcin Kierwiński będzie pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy po powodzi. Kierwiński zgodził się zrzec mandatu europosła i wejść w skład rządu. Jak podkreślił premier, były szef MSWiA ma odpowiednie wykształcenie i doświadczenie. 

Wojewoda opolski: straty powodziowe w regionie czekają na oszacowanie

W woj. opolskim trwają szacunki strat powstałych w wyniku powodzi. Jak powiedział na sobotnim spotkaniu wojewodów z premierem Marek Świetlik z Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego, obecne szacunki mówiące o 388 mln zł i będą z całą pewnością korygowane.

Wojewoda opolski Monika Jurek poinformowała, że z 11 powiatów w regionie 7 jest objętych stanem klęski żywiołowej. Zaznaczyła, że do tej pory nie ma szczegółowych informacji o stratach z najbardziej poszkodowanych miejscowości: Głuchołaz, Nysy i Lewina Brzeskiego.

W województwie problemem są trzy przeprawy w ciągu dróg krajowych. W Głuchołazach wojsko będzie odbudowywało zerwaną przez wodę przeprawę na Białej Głuchołaskiej w ciągu drogi krajowej nr 40. Nieprzejezdna jest droga krajowa łącząca Opole z Brzegiem w Skoroszycach. Uszkodzony jest most w Żywocicach.

W powiecie prudnickim wstępnie straty oszacowano na 203 mln zł. W powiecie nyskim mowa jest o 173 mln zł, w gminie Paczków – 120 mln i około 50 mln zł w Korfantowie. Jak zaznaczył Marek Świetlik, dyrektor Wydziału Infrastruktury i Nieruchomości Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego, w dotkniętych powodzią gminach problemem jest stosunkowo niewielka kadra pracująca w urzędach, która w tej chwili musi się skupić głównie na niesieniu bieżącej pomocy powodzianom.

"Jak pani wojewoda mówiła, nie mamy informacji z gmin, gdzie straty będą największe. Spodziewamy się, że największe straty będą w gminie Nysa, Lewin Brzeski, gdzie praktycznie całe miasto jest pod wodą. Kwota tych 388 mln jest bardzo wstępna i szacunkowa" – podkreślił dyrektor Świetlik. 

Wojewoda śląski o stratach po powodzi: uszkodzone m.in. 553 drogi, 95 mosty, 3022 budynki mieszkalne

Uszkodzone m.in. 553 drogi, 95 mostów, 3022 budynki mieszkalne oraz 1518 budynków gospodarczych - taki wstępny stan strat w województwie śląskim w obszarze objętym stanem klęski żywiołowej podał w sobotę we Wrocławiu wojewoda śląski Marek Wójcik.

"Razem, gdyby zsumować ten obszar objęty stanem klęski żywiołowej, mówimy o 553 (uszkodzonych) drogach, 95 mostach, 91 szkołach, 43 przedszkolach, 3022 budynkach mieszkalnych, 136 budynkach użyteczności publicznej i 1518 budynkach gospodarczych. To jest stan strat w województwie śląskim w obszarze objętym stanem klęski żywiołowej" - podsumował Wójcik, zastrzegając, że obecnie jest jeszcze za wcześnie na podawanie konkretnych wycen strat po powodzi.

"Nie wiemy dokładnie, w jakim stanie np. budynki będą zniszczone, czy będą wymagały wyburzeń, czy też będą po prostu się nadawały do remontu" - wyjaśnił.

Najmocniej w wyniku powodzi - jak podkreślił wojewoda śląski - ucierpiały powiat bielski i miasto Bielsko-Biała. "To są 244 uszkodzone drogi, 33 mosty, 38 szkół, 16 przedszkoli. Jeżeli chodzi o budynki mieszkalne to jest 1366 budynków mieszkalnych, 32 budynki użyteczności publicznej, 734 budynki gospodarcze i pięć ośrodków zdrowia" - wymienił.

Wojewoda zwrócił przy tym uwagę, że samorządowcy wskazują na kwestie związane z infrastrukturą. "Na to, że w rejonie górskim wszystkie drogi, mosty, przepusty przy rzekach są po prostu zniszczone pod naporem bardzo szybko spływającej wody. To są rzeczy, które wymagają na pewno pilnej zmiany i tutaj te straty są bardzo duże" - mówił.

Zaznaczył też, że obecne natychmiastowe odbudowanie infrastruktury niewiele da, ponieważ wiadomo, że najpierw muszą być podniesione wały przeciwpowodziowe - w niektórych miejscach o 80 cm. "Mosty muszą być podniesione w stosunku do tego, co zostało zbudowane często kilkadziesiąt lat temu" - dodał.

W powiecie cieszyńskim - jak relacjonował dalej Wójcik - uszkodzone są 154 drogi, 28 mostów, 18 szkół, 17 przedszkoli, 901 budynków mieszkalnych, 68 budynków użyteczności publicznej, 436 budynków gospodarczych, jak również jeden ośrodek zdrowia.

W powiecie raciborskim uszkodzonych jest 121 dróg, 26 mostów, osiem szkół, pięć przedszkoli, 346 budynków mieszkalnych, 17 budynków użyteczności publicznej, 218 budynków gospodarczych. W powiecie pszczyńskim uszkodzone są 34 drogi, osiem mostów, 27 szkół, pięć przedszkoli, 409 budynków mieszkalnych, 19 budynków użyteczności publicznej i 130 budynków gospodarczych. "Robiliśmy również rozeznanie w innych powiatach i w niektórych miejscowościach te straty również będą spore" - dodał wojewoda śląski. 

Wojewoda lubuski: z podaniem szacunkowej kwoty strat trzeba się wstrzymać do ustąpienia wody

Wojewoda lubuski Marek Cebula powiedział  na spotkaniu z premierem Tuskiem we Wrocławiu, że z szacunkowym podaniem strat powodziowych w jego regionie trzeba się wstrzymać do czasu ustąpienia wody. Podał niektóre dane i przedstawił sytuację hydrologiczną na rzekach.

Wojewoda Marek Cebula na spotkaniu z premierem we Wrocławiu w sprawie wstępnego oszacowania strat po powodzi w południowo-zachodniej Polsce podał, że najdokładniejsze dane o zniszczeniach ma ze Szprotawy. Uszkodzonych zostało tam 60 budynków i mieszkań, w tym 12 obiektów jak przepompownie ścieków i 11 budynków gospodarczych. W gminie miejsko-wiejskiej Szprotawa powódź uszkodziła 3 mosty, w tym 2 zabytkowe, 5 placów zabaw, zabytkowy park i 3 przystanie wodne na Bobrze.

Uszkodzonych zostało także 14 dróg należących do różnych zarządców. "Szacujemy, czy droga krajowa nr 12 – o której było głośno, która była wyłączona, czy będzie wymagała remontu, bo tam mogło dojść do podmycia" – powiedział wojewoda.

Podkreślił, że z przekazaniem szacunkowej kwoty strat musi wstrzymać się do czasu ustąpienia wody.

Poinformował, że ponad setka ewakuowanych mieszkańców nie powróciła do swych domów, bo one się do tego nie nadają.

"To jest około 45 osób w powiecie żagańskim, w powiecie zielonogórskim około 40 osób i w powiecie krośnieńskim 18 osób" – wyliczył.

Powiedział też, że szkodzenia "możemy zacząć szacować po przejściu rzeki Bóbr, ponieważ Odra dopiero się do nas zbliża". Dodał, że stan alarmowy na Odrze w Głogowie jest przekroczony o ok. 191 cm, a w Nowej Soli o 56 cm.

"To nie jest stan zagrażający (...) województwu lubuskiemu" – stwierdził Cebula. "Czekamy na nadejście wysokiej wody, jeśli chodzi o Odrę" – dodał.

Przekazał, że Bóbr zaczyna ustępować, ale szacowanie strat jest w tej chwili utrudnione, bo część ulic i nieruchomości pozostaje zalana. Wśród powiatów, które doznały zniszczeń Cebula wymienił powiat żagański (m.in. gmina miejsko-wiejska Szprotawa, gmina Małomice, gmina wiejska Żagań i miasto Żagań), zielonogórski (gmina Nowogród Bobrzański) i krośnieński (gmina Dąbie, gmina Bobrowice). Zaznaczył, że nie przewiduje się strat w gminie Krosno Odrzańskie. 

Wojewoda dolnośląski o stratach po powodzi: na ten moment 3,8 mld zł

Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń poinformował w sobotę, że na godzinę 12 wstępne straty są oszacowane na 3 mld 832 mln 623 tys. zł. Największa dotychczas suma strat dotyczy miasta Jelenia Góra - 750 mln zł.

"Na ten moment, na godzinę 12, mamy wstępne straty oszacowane na 3 mld 832 mln 623 tys. zł" - przekazał wojewoda dolnośląski.

"Największy problem jest tam, gdzie te zdarzenia były największe. Rozumiem, że burmistrzowie zajmują się jeszcze podstawową pomocą. Mamy z powiatu kłodzkiego ok. 342 mln zgłoszone, Stronie Śląskie 300 mln zł, Lądek-Zdrój, Bystrzyca i Kłodzko jeszcze nie oszacowały tych strat. To będzie się zmieniać" - mówił Awiżeń. 

Dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego Karina Sikora-Wojtarowicz zaznaczyła, że "dane mają charakter bardzo szacunkowy, ale już teraz wskazują na ogromne straty i potrzeby".

"Siedem powiatów na tę chwilę nie zgłasza potrzeb, ale są to te powiaty, które tak naprawdę w tym momencie zmagają się z największym zagrożeniem, czyli mówimy tu o powiecie wołowskim, górowskim, głogowskim. Te straty będą mogły dopiero oszacować, jeżeli takie wystąpią, choć mam nadzieję, że nie" - zaznaczyła.

Poinformowała, że "jeżeli chodzi o największą wskazaną sumę strat to dotyczy ona miasta Jelenia Góra. "Jest to 750 mln zł" - podała. "Następnie powiat oławski - 456 mln zł, powiat karkonoski - 425 mln zł, (...) powiat bolesławiecki - 281 mln zł, powiat lwówecki - 200 mln zł, najmniejsza kwota to powiat polkowicki - 1,5 mln zł" - przekazała Sikora-Wojtarowicz.

Mówiąc o tym, jaki rodzaj infrastruktury wymaga naprawy, wskazała: "Budynki mieszkalne - 6 tys., budynki gospodarcze - 3,5 tys., obiekty użyteczności publicznej - 426, są to szkoły, budynki OSP, centra kultury, kościoły, infrastruktura drogowa".

Zaznaczyła, że te dane są na bieżąco aktualizowane, więc należy się spodziewać, że będą "zdecydowanie większe". 

Wojewoda małopolski o startach po powodzi: straty zgłoszone przez samorządy to 88 mln zł

Zgłoszone dotychczas przez samorządy szacunki strat na skutek powodzi wynoszą 88 mln zł – poinformował wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar. To przede wszystkim straty w infrastrukturze drogowej.

Klęczar poinformował, że do piątku 20 września jednostki samorządu terytorialnego zgłosiły straty w infrastrukturze na poziomie 88 mln zł. „Z tego 75 mln zł to straty w infrastrukturze drogowej; pozostałe w kolejności to przepusty oraz mosty” – powiedział wojewoda.

Wskazał na szczególne zdarzenie - zalanie terenu budowy trasy S1. „Wstępnie zgłosiłem to już do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Musimy się temu przyjrzeć. Miały tam prawdopodobnie miejsce pewne błędy projektowe na etapie prac kilka lat temu” – zaznaczył Klęczar.

Wojewoda powiedział, że problemy występują także na terenach pogórniczych, w gminie Brzeszcze. „To zjawisko bardziej złożone” – dodał.

Klęczar powiedział, że komisje gminne szacują obecnie straty u osób fizycznych, a protokoły z prac komisji mają spłynąć w ciągu 14 dni. Dotychczas o wsparcie i pomoc natychmiastową złożono 39 wniosków. „Dokonano już dziesięciu wypłat w najbardziej newralgicznych punktach. Środki zaliczkowo przekazaliśmy gminom, żeby nie miały problemu z tymi wypłatami” – powiedział wojewoda.
 
W całym województwie poszkodowanych w powodzi zostało 1462 mieszkańców, ewakuowano cztery osoby (wróciły do swoich domów po udzielaniu pomocy). Uszkodzone są 343 budynki mieszkalne, 153 budynki gospodarcze oraz 13 innych budynków i elementów infrastruktury.

Najbardziej poszkodowany w woj. małopolskim jest powiat oświęcimski, gdzie powódź wystąpiła w 20 miejscowościach, we wszystkich dziewięciu gminach powiatu. W sumie w powiecie poszkodowanych jest 1196 osób. Uszkodzone zostały 273 budynki mieszkalne, 128 budynków gospodarczych, a także budynek kościoła i budynek, gdzie prowadzono działalność gastronomiczną.

W powiecie krakowskim poszkodowanych jest 260 osób z dwóch miejscowości; uszkodzonych jest 65 budynków mieszkalnych i 24 budynki gospodarcze. W powiecie dąbrowskim uszkodzony został jeden budynek mieszkalny i jeden gospodarczy; ucierpiało pięć osób.
 
Natomiast w powiecie wadowickim w czterech miejscowościach uszkodzone zostały cztery budynki mieszkalne, budynek szkoły, jeden obiekt sportowy. W powiecie olkuskim uszkodzone trzy obiekty szkolne i jeden obiekt sportowy, a w nowosądeckim - jeden kościół i jeden budynek działalności gastronomicznej. (PAP)

nno/ mml/ksi/ masz/ef/ren//aba/joz/kgr/