Na wtorkowym posiedzeniu - przy zdaniu odrębnym wyrażonym przez czterech ministrów z Nowej Lewicy, w tym wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego - rząd przyjął zapowiadaną przez premiera Donalda Tuska strategię migracyjną, która zakłada m.in., że w przypadku zagrożenia destabilizacji państwa przez napływ imigrantów możliwe powinno być czasowe i terytorialne zawieszanie prawa do przyjmowania wniosków o azyl.
Pytany o tę kwestię w TVN24, szef KPRM Jan Grabiec przyznał, że dyskusja w tej sprawie była długa, bo prawie sześciogodzinna. "Sama propozycja jest nowa i jest propozycją dużego zwrotu, jeśli chodzi o politykę rozwiązywania problemów migracyjnych, nie tylko w skali Polski, ale również w skali europejskiej" - powiedział. Jego zdaniem, jest to "mocna odpowiedź" na wojnę hybrydową na wschodniej granicy Polski.
"Prawo do azylu wykorzystywane jest jako wytrych do tego, żeby wejść w granice strefy Schengen przez osoby, które (...) nie mają podstaw do ubiegania się o azyl" - tłumaczył szef KPRM, wskazując, że migranci, którzy próbują dostać się do Polski przez polsko-białoruską granicę, to zazwyczaj mężczyźni z państw afrykańskich, którzy nie są prześladowani na Białorusi, a zostali zrekrutowani przez firmy działające pod nadzorem wschodnich służb.
Pytany o to, co konkretnie będą zakładały nowe przepisy dotyczące przyznawania azylu, Grabiec odparł: "Ustawa będzie dotyczyła tego, że jeśli ktoś nielegalnie przekracza polską granicę, przywieziony tam przez służby białoruskie, jeśli to jest element wojny hybrydowej, to (...) Straż Graniczna nie będzie zobowiązana do przyjmowania wniosków azylowych dotyczących tych ludzi".
Dopytywany o sprzeciw wyrażany w tej kwestii przez Nową Lewicę, szef KPRM wyraził nadzieję, że ministrowie, którzy złożyli we wtorek zdanie odrębne, zmienią swoje zdanie podczas dalszych prac. "Bo przecież po przyjęciu strategii czeka nas napisanie ustawy - to będzie kwestia najbliższych tygodni - która będzie precyzowała, kiedy, w jakich warunkach, kto może odmówić przyjęcia takiego wniosku. Mam nadzieję, że ta ustawa rozwieje te wątpliwości, które dzisiaj niektórzy jeszcze mogą mieć" - powiedział.
Oprócz ministrów z Nowej Lewicy oraz posłów tego ugrupowania zapowiedź Tuska skrytykowały też organizacje pozarządowe, wskazując, że prawo do azylu jest zapisane m.in. w konwencji genewskiej, karcie praw podstawowych UE oraz polskiej konstytucji, a więc zawieszenie go to złamanie prawa krajowego i międzynarodowego.
Grabiec wskazywał jednak, że ustawa zasadnicza "bardzo jasno mówi, że prawa zapisane w konstytucji mogą być na zasadach określonych w ustawie ograniczone na pewien czas i na pewnym terytorium", czego przykładem jest np. strefa buforowa przy granicy. Dopytywany o to, czy ustawa będzie zakładała wyjątki, Grabiec odparł, że tak, jednak te "nie powinny stać się regułą".
Szef KPRM podkreślił, że zapowiedź premiera ma na celu zmianę sposobu myślenia o migracji całej Unii Europejskiej, tak, żeby ta "szukała realnych środków ochrony granic". "Jest oszukiwaniem się mówienie, że skoro pakt migracyjny pozwala nam +przesuwać+ imigrantów z państwa do państwa, to to załatwia problem imigracji. Nie załatwia, jeśli granice nie są szczelne" - powiedział. Jego zdaniem, propozycja premiera ma też na celu "wyjęcie argumentu z ręki tych, którzy chcieliby wykorzystać kryzys migracyjny do wprowadzenia rządów autorytarnych w Europie".
Podczas sobotniej konwencji KO Tusk, który w środę wieczorem wylatuje na szczyt Rady Europejskiej, zapowiadał, że będzie "domagał się uznania w Europie" przedstawionej przez siebie propozycji.(PAP)
sno/ mrr/ ep/