Szef MON: NATO i nasi sojusznicy biorą większą odpowiedzialność za ochronę hubu w Jasionce
Od teraz NATO i nasi sojusznicy biorą większą odpowiedzialność za ochronę hubu logistycznego w Jasionce i wsparcie Ukrainy - powiedział wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że Polska cieszy się z decyzji naszych sojuszników o pozostawieniu wojsk amerykańskich w Polsce.

Dowództwo armii USA w Europie i Afryce (USAREUR-AF) ogłosiło planową relokację amerykańskiego personelu i sprzętu wojskowego z podrzeszowskiego lotniska w Jasionce do innych miejsc w Polsce. Jak wskazano w komunikacie, decyzja ma na celu m.in. optymalizację wysiłku ponoszonego przez amerykańskie wojsko i "odzwierciedla miesiące ocen i planowania", które przeprowadzono w koordynacji z polskimi gospodarzami i innymi sojusznikami z NATO.
Kosiniak-Kamysz podkreślał na wtorkowej konferencji prasowej znaczenie pozostania wojsk amerykańskich w Polsce. "Cieszymy się bardzo z tej decyzji naszych sojuszników. Cieszymy się z dobrych relacji. Cieszymy się, że wybierają polskie bazy wojskowe jako miejsce swojego stacjonowania" - powiedział wicepremier.
Mówiąc o misji NATO-wskiej szef MON zaznaczył, że "tutaj bezwzględnie konieczne jest zaangażowanie naszych sojuszników". "I dziękuję sojusznikom z Republiki Federalnej Niemiec, z Norwegii, z Wielkiej Brytanii i z innych państw, które uczestniczą w procesie ochrony lotniska, w procesie transportu, zabezpieczenia tych transportów zarówno drogowych, kolejowych, jak i oczywiście przyjmowania statków powietrznych" - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Jak dodał, "nie zmienia to faktu udzielania pomocy (Ukrainie - PAP) przez stronę amerykańską, która kilka tygodni temu została odblokowana po tygodniowej przerwie". "Ona jest dalej kontynuowana - wsparcie o charakterze przekazywanych informacji, jak i donacji sprzętu jest cały czas realizowane" - powiedział wicepremier.
"Sojusznicy biorą większą odpowiedzialność"
"Sojusznicy biorą większą odpowiedzialność, NATO bierze większą odpowiedzialność za ochronę hubu logistycznego" - zaznaczył szef MON.
Minister zwracał też uwagę na to, że bez Polski od początku wojny na Ukrainie ta pomoc nie byłaby możliwa. "Nie docierałaby ani na miejsce, ani na czas. Dzisiaj 95 proc. transportów zarówno z pomocą humanitarną, jak i z pomocą militarną przechodzi przez Polskę" - wskazał Kosiniak-Kamysz.(PAP)
ero/ mml/ itm/gn/