Szef MON o Macierewiczu: od wielu lat atakuje bezpieczeństwo Polski

2024-11-08 17:01 aktualizacja: 2024-11-08, 19:10
Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Fot. PAP/Piotr Nowak
Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Fot. PAP/Piotr Nowak
To nie MON atakuje Antoniego Macierewicza; to on od wielu lat atakuje bezpieczeństwo Polski i naraża Polskę na niebezpieczeństwo - powiedział w piątek szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, odpowiadając na zarzuty Macierewicza, jakoby MON działało na korzyść Władimira Putina.

MON 24 października zaprezentowało raport zespołu badającego prace tzw. podkomisji smoleńskiej; według resortu prace podkomisji były nierzetelne, jej członkowie nie mieli kwalifikacji do badania wypadków lotniczych, a opinie ekspertów zostały przemilczane lub przeinaczone. W opinii Macierewicza istotą raportu zespołu jest ochrona Władimira Putina i polityki Donalda Tuska poprzez kłamstwo, dezinformację i manipulację.

Na piątkowej konferencji prasowej w resorcie Kosiniak-Kamysz został zapytany o zarzuty kierowane wobec MON przez Macierewicza. Minister przypomniał, że jedną z pierwszych decyzji, jakie podjął po przejęciu resortu obrony, było rozwiązanie tzw. podkomisji smoleńskiej, ponieważ - jak mówił - Macierewicz wyrządził wiele krzywdy, a raport zespołu badającego prace podkomisji potwierdza "nierzetelność, niezasadność, niegospodarność, sprzeniewierzenie się wszystkim zasadom, które powinny być realizowane".

"Ja już nie mówię o odpowiedzialności politycznej za dzielenie Polaków, bo w stu procentach ją ponosi Antoni Macierewicz, również z obozem politycznym, który się od niego nie odciął od publikacji tego raportu" - dodał.

Szef MON podkreślił, że ministerstwo obrony w żaden sposób nie atakuje Macierewicza. "To on od wielu lat atakuje bezpieczeństwo Polski i naraża Polskę na niebezpieczeństwo. To jest ta zasadnicza różnica, że my dbamy o polskie bezpieczeństwo, a Macierewicz od wielu lat, wykorzystując instrumenty państwowe i pieniądze publiczne działał nie na korzyść państwa polskiego, tylko na rozbijanie wspólnoty i zagrażał bezpieczeństwu państwa polskiego. Te działania zagrażały bezpieczeństwu, bo podstawowym elementem bezpieczeństwa to jest budowanie wspólnoty" - mówił.

Kosiniak-Kamysz wskazywał, że działania resortu "to nie są ataki". "Pokazywanie prawdy jest naszym obowiązkiem" - zaznaczył.

Kosiniak-Kamysz dodał również, że dziwi się środowisku byłej partii rządzącej (PiS), że nie odcięło się od Macierewicza "po tym dramatycznym w treści i tak naprawdę dewastującym jakąkolwiek opinię o panu Macierewiczu raporcie". "I dziwię się im, że go nie usunęli ani z partii, ani z klubu, tylko próbują go w jakikolwiek sposób bronić. Coś, co jest nie do obrony" - ocenił.

Tzw. podkomisja smoleńska została powołana na mocy rozporządzenia z 2016 r., które podpisał ówczesny szef MON Antoni Macierewicz - od 2018 r. jej przewodniczący. W kwietniu 2022 r. Macierewicz przedstawił raport z prac podkomisji, który kwestionował ustalenia komisji badania wypadków lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem Jerzego Millera. Podkomisja złożyła też w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących Tu-154 10 kwietnia 2010 r.

Po objęciu władzy przez obecny rząd tzw. podkomisja smoleńska została rozwiązana. W styczniu br. został powołany zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej. W jego skład weszło ok. 20 ekspertów i ekspertek.

MON 24 października zaprezentowało raport zespołu badającego prace tzw. podkomisji smoleńskiej. Wynika z niego, że kosztowała ona Skarb Państwa ponad 81 mln zł; w związku z działaniami podkomisji do prokuratury skierowano 41 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa, w tym 24 przez jej szefa Antoniego Macierewicza i 10 przez b. szefa MON Mariusza Błaszczaka. (PAP)

del/ sdd/ lm/ grg/