Błaszczak w sobotę w Polskim Radiu 24 odnosił się do swojego wtorkowego spotkania z sekretarzem obrony USA Lloydem Austinem. Jak ocenił, relacje polsko-amerykańskie w dziedzinie wojskowości "są bardzo ścisłe i rozbudowane". "Stany Zjednoczone są liderem Sojuszu Północnoatlantyckiego i bardzo dobrze" - podkreślił. "Gdyby inne państwo było liderem NATO, to sytuacja byłaby dużo trudniejsza" - zaznaczył minister.
Nawiązał też do propozycji zmian w traktatach unijnych, obejmujących m.in. sferę obronności i bezpieczeństwa. "Rywalizacja Unii Europejskiej z Sojuszem Północnoatlantyckim na gruncie bezpieczeństwa jest czymś zabójczym dla bezpieczeństwa naszego kontynentu" - stwierdził szef MON.
Jak dodał, stanowisko PiS i prezydenta Andrzeja Dudy "zawsze było w tym zakresie jednoznaczne". "To NATO jest tym forum, które jest odpowiedzialne za bezpieczeństwo, a Polska i Wojsko Polskie jest odpowiedzialne za bezpieczeństwo naszej ojczyzny" - podkreślił.
Pytany o propozycje zmian traktatów unijnych, Błaszczak ocenił, że "ta europejska autonomia (w zakresie bezpieczeństwa - PAP) jest po prostu nieskuteczna". "Wojsko europejskie nie istnieje, armie europejskie są słabe. Armia USA jest silna" - zauważył Błaszczak.
"Nie miejmy złudzeń - jeżeli my sami nie będziemy chcieli bronić naszej niepodległości, to nikt za nas tego obowiązku nie wykona. Oczywiście otrzymamy wsparcie, ale pod jednym zasadniczym warunkiem - że sami będziemy zdeterminowani do tego, żeby odstraszać agresora (...) Tak jest za rządów PiS" - mówił Błaszczak.
Według niego, jeżeli "władzę przejmą ci, którzy rządzili przed 2015 rokiem, to będzie powrót do praktyk, jakie miały wtedy miejsce". "Powiedzą, że nie ma pieniędzy, w związku z tym muszą likwidować jednostki wojskowe, szczególnie na wschód od Wisły" - stwierdził szef MON.(PAP)
autor: Mikołaj Małecki
pp/