Obie wiceprezes - jak dodano w komunikacie MS - zostały zawieszone w pełnieniu czynności. "W odniesieniu do sędziów Edyty Dzielińskiej i Agnieszki Stachniak-Rogalskiej wniosek ministra został uzasadniony brakiem udziału samorządu tworzonym przez ogół sędziów Sądu Apelacyjnego w Warszawie w ich wyborze na stanowiska wiceprezesów sądu" - zaznaczono w komunikacie resortu.
Jak ocenił resort, "sytuacja, w której sędziowie sądu okręgowego z niewielkim stażem orzeczniczym zostają powołani na stanowiska wiceprezesów największego w Polsce sądu apelacyjnego nie jest właściwym rozwiązaniem". "W ocenie ministra sprawiedliwości żadna z osób, których dotyczy podjęta procedura odwołania nie ma należytych kompetencji do wykonywania powierzonych jej funkcji" - dodano.
"Dodatkowym argumentem przemawiającym za odwołaniem jest udział tych sędziów w procedurze konkursowej przed Krajową Radą Sądownictwa, ukształtowaną ustawą z grudnia 2017 r." - dodało MS. Tymczasem - jak wskazał resort - po orzeczeniach Trybunału Sprawiedliwości UE, co najmniej od listopada 2019 r., "wśród sędziów było powszechnie wiadome, że KRS ukształtowana ustawą z grudnia 2017 r, nie spełnia kryteriów niezależności od władzy wykonawczej i ustawodawczej".
Resort przypomniał, że w czasie sprawowania funkcji szefa MS przez Zbigniewa Ziobrę "w 2017 r. doszło do zmiany przepisów Ustawy o ustroju sądów powszechnych, która wyeliminowała wpływ organów samorządu sędziowskiego na wybór prezesów i wiceprezesów sądów". "Doprowadziło to do sytuacji, w której na stanowiska prezesów i wiceprezesów sądów minister sprawiedliwości zaczął wyznaczać osoby nieposiadające wystarczającego doświadczenia orzeczniczego i menedżerskiego. Kandydaci na prezesów i wiceprezesów sądów byli wybierani według klucza pozamerytorycznego, co w wielu przypadkach znacząco obniżyło standard zarządzania sądami" - wskazało MS.
"Minister sprawiedliwości podjął decyzję o wszczęciu procedury odwołania i zawieszenia w pełnieniu funkcji wiceprezesów Sadu Apelacyjnego w Warszawie po wnikliwym zapoznaniu się z dokumentami dotyczącymi sytuacji sądu, co doprowadziło do wniosku, że jest to jedyne rozwiązanie, które jest w stanie zapobiec pogłębianiu się chaosu w zarządzaniu sądem, czego przyczyną jest brak należytych kompetencji zarządzających nim osób" - oświadczył resort.
Jak przypomniało MS, zgodnie z przepisami prezes i wiceprezes sądu mogą być odwołani przez ministra w toku kadencji m.in. w przypadku, gdy "dalszego pełnienia funkcji nie da się pogodzić z innych powodów z dobrem wymiaru sprawiedliwości".
Procedura odwołania rozpoczyna się od wystąpienia przez ministra z uzasadnionym wnioskiem o podjęciu zamiaru odwołania osób pełniących funkcje prezesa bądź wiceprezesa sądu do kolegium właściwego sądu, które w takiej sytuacji jest zobowiązane zaopiniować działanie ministra, przy czym na czas do rozpoznania wniosku minister jest władny zawiesić osoby, których dotyczy wniosek w pełnieniu czynności.
"W razie uzyskania negatywnej opinii kolegium odnośnie do zamiaru odwołania minister sprawiedliwości może wystąpić do Krajowej Rady Sądownictwa, której sprzeciw wyrażony większością 2/3 głosów w terminie 30 dni uniemożliwia odwołanie osób z pełnionych funkcji" - dodano w komunikacie.
W końcu marca minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał sędzię Dorotę Markiewicz na stanowisko prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Zastąpiła ona na tym stanowisku sędziego Piotra Schaba.
Minister Bodnar 18 stycznia br. wszczął procedurę odwołania sędziego Schaba z funkcji prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie zwracając się do kolegium o wyrażenie opinii odnośnie uzasadnionego (w formie pisemnej) zamiaru odwołania". Sędzia Schab został wówczas zawieszony w pełnieniu funkcji prezesa, a odwołany z niej 21 lutego. Resort sprawiedliwości podał wówczas, że kolegium SA nie przedstawiło w wymaganym terminie opinii co do zamiaru odwołania prezesa, co otworzyło drogę do odwołania sędziego Schaba. "Wyrażenie opinii przez organ kolegialny, taki jak kolegium sądu, nie może być utożsamiane z samym aktem głosowania" - uznało wtedy MS.
"W celu wymiany kierownictwa SA w Warszawie złamano wszelkie standardy, złamano wszelkie reguły dotyczące trybu odwoływania prezesa, złamano wszelkie reguły dotyczące trybu powołania prezesa sądu" - mówił w końcu marca sędzia Schab i oświadczał, że pozostaje "prawnym prezesem SA w Warszawie". (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
nl/