"Polska uznaje niepodległość Ukrainy w jej międzynarodowo ustanowionych granicach, które wielokrotnie potwierdziła Federacja Rosyjska: poczynając od traktatu z 19 listopada 1990, poprzez memorandum budapeszteńskie z 5 grudnia 1994 oraz traktat o granicy z 28 stycznia 2003" - napisał w sobotę na portalu X minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) February 3, 2024
Poseł KO Paweł Kowal, który ma zostać rządowym pełnomocnikiem ds. odbudowy Ukrainy, powiedział w sobotę w RMF FM, że "Krym tak naprawdę był tak długo rosyjski, jak rosyjski był Białystok". Dodał, że "opowieści o rosyjskim Krymie to są dyrdymały, które polegają na tym, że ludzie historii nie znają".
"Krym jest integralną częścią Ukrainy, który ma autonomię regionalną, o czym mało kto wie, zapisaną w konstytucji ukraińskiej. Jest bardzo autonomiczny wewnątrz Ukrainy, ma oddzielny parlament, oddzielny rząd. Natomiast historycznie jest to miejsce, gdzie mieszkali Tatarzy krymscy" - wyjaśnił Kowal.
Polityk dodał, że każdego, komu przemknie przez głowę, że Krym jest rosyjski, wzywa na debatę historyczną i na pewno ją przegra. "To są po prostu dyrdymały rozpowszechniane przez rosyjską propagandę" - dodał.
Wiceszef MSZ o wywiadzie prezydenta Dudy w Kanale Zero
Wiceszef MSZ Andrzej Szejna w sobotę w rozmowie z PAP ocenił, że pokój w pełnoskalowej wojnie wywołanej 24 lutego 2022 r. przez rosyjską agresję może być przyjęty "tylko na warunkach, które akceptują Ukrainki i Ukraińcy".
"My, jako sojusznicy w ich walce o wolność i przetrwanie, nie jesteśmy jakkolwiek uprawnieni do tego, aby cokolwiek im narzucać. To oni mają zdecydować, w jaki sposób - jeżeli kiedykolwiek, a mam nadzieję, że do tego dojdzie - po pokonaniu Rosji zawrzeć pokój i na jakich warunkach" - podkreślił.
Wiceszef MSZ zaznaczył, że nigdy nie ośmieliłby się komentować czy narzucać Ukrainie jakiegokolwiek sposobu myślenia. "To Ukraina ma pierwsze i ostatnie słowo w tej sprawie, a my powinniśmy to zaakceptować i wspierać ją aż do tego ostatniego słowa" - dodał.
Zdaniem Szejny zwycięstwo Ukrainy w wojnie z Rosją, do którego ma nadzieję, że dojdzie, będzie zwycięstwem również demokratycznego świata. "Potem nastąpi nowy, demokratyczny ład międzynarodowy, w którym będzie się mieściła demokratyczna, proeuropejska, będąca członkiem Unii Europejskiej Ukraina" - zaznaczył.
To nawiązanie do piątkowych słów prezydenta Andrzeja Dudy, który w rozmowie z Kanałem Zero zapytany, czy Ukraina odzyska Krym, odpowiedział, że nie wie. Zaznaczył, że wierzy, że kraj ten odzyska Donieck i Ługańsk. Dodał, że półwysep Krymski jest "szczególny również ze względów historycznych". "Ponieważ w istocie, jeżeli popatrzymy historycznie, to przez więcej czasu był w gestii Rosji" - mówił.
W sobotę prezydent Duda na portalu X podkreślił, że jego działania i stanowisko w sprawie "rosyjskiej brutalnej agresji na Ukrainę były i są od pierwszego dnia jednoznaczne: Rosja łamie prawo międzynarodowe, jest agresorem i okupantem". "Napaść rosyjska na Ukrainę i okupacja międzynarodowo uznanych terytoriów Ukrainy, w tym Krymu, to zbrodnia. Ta wojna nie może się zakończyć zwycięstwem Rosji" - zaznaczył.
Krym to półwysep między częścią północną Morza Czarnego a częścią zachodnią Morza Azowskiego. Według prawa międzynarodowego należy do Ukrainy. W 2014 r. w wyniku zbrojnej napaści Federacja Rosyjska zajęła Krym, utworzyła Autonomiczną Republikę Krymu, a następnie w wyniku kontrowersyjnego referendum nielegalnie przyłączyła go do swojego terytorium.
Historycznie półwysep przez stulecia przechodził z rąk do rąk będąc częścią m.in. Ukrainy, ZSRR, Imperium Osmańskiego czy państwa Tatarów. (PAP)
Autorzy: Adrian Kowarzyk, Aleksandra Kiełczykowska
nl/ pp/