W wypowiedzi dla rzymskiej gazety Kułeba stwierdził: zaangażowanie Moskwy w atak Hamasu na Izrael „nie jest kwestią konkretnych dowodów, bo wystarczy zobaczyć, kto jest zainteresowany wybuchem następnej wojny - Rosja”.
Moskwa „ma nadzieję na to, że uwaga naszych sojuszników zostanie odwrócona, a dla Rosji wygodny jest następny kryzys uchodźczy w Europie” - oświadczył szef MSZ Ukrainy.
Kułeba powiedział też: „Poza tym Putin jest zainteresowany wzmocnieniem Iranu, swojego najbliższego sojusznika”.
„Putin i jego otoczenie zasługują na nową Norymbergę, nie ma co do tego wątpliwości” - zaznaczył przywołując proces niemieckich zbrodniarzy wojennych.
Szef ukraińskiej dyplomacji, odnosząc się do relacji Rosja-Chiny, oznajmił: „Chiny, o ile wiem, nie dostarczają broni Putinowi. To nam wystarcza”.
Minister Kułeba zapytany o to, czy Ukraina czuje się „porzucona”, odparł: „Nie i mam trzy powody, by tak powiedzieć”. Następnie wskazał: “Otrzymaliśmy zapewnienia od amerykańskiego rządu, w tym od prezydenta (Joe) Bidena, że wsparcie dla Ukrainy przeciwko rosyjskiej agresji pozostanie priorytetem przez całą kadencję”.
„Po drugie Ukraina i Izrael są teatrami tej samej wojny, bo aktorzy po drugiej stronie są ci sami. Po trzecie, nawet jeśli Ukraina czasowo nie jest na czołówkach dzienników z powodu tego, co dzieje się w Izraelu, dalej jest na pierwszej stronie agendy międzynarodowego bezpieczeństwa” - podkreślił szef MSZ Ukrainy. (PAP)
jc/