"Rada Bezpieczeństwa, główne narzędzie pokoju na świecie, znajduje się w stanie impasu z powodu geopolitycznych konfliktów" - powiedział szef ONZ, przedstawiając Zgromadzeniu Ogólnemu swoje priorytety na 2024 rok.
"To nie pierwszy raz, kiedy Rada jest podzielona. Ale teraz jest najgorzej. Obecna dysfunkcja jest głębsza i bardziej niebezpieczna" - dodał.
"Podczas zimnej wojny dobrze ugruntowane mechanizmy pomagały zarządzać stosunkami między supermocarstwami" - zauważył. Ale "w dzisiejszym wielobiegunowym świecie takie mechanizmy są nieobecne. Nasz świat wkracza w erę chaosu" - ostrzegł.
Jako niebezpieczeństwa Guterres wskazał rozprzestrzenianie broni jądrowej i rozwój "nowych sposobów zabijania".
"W dzisiejszym świecie jest tak wiele gniewu, nienawiści i zamętu. Wydaje się, że każdego dnia i przy każdej okazji toczy się wojna. Wojny na słowa. Wojny o terytorium. Wojny kulturowe" - powiedział.
Koncentrując się w szczególności na konflikcie między Izraelem a Hamasem, Guterres ostrzegł przed możliwym izraelskim atakiem naziemnym na Rafah. Znajdują się tam obecnie setki tysięcy palestyńskich cywilów, którzy uciekli ze swoich domów w północnej części enklawy przed izraelską ofensywą.
"Takie działanie gwałtownie zwiększyłoby to, co już jest koszmarem humanitarnym, z nieobliczalnymi konsekwencjami regionalnymi" - podkreślił, wzywając do "natychmiastowego humanitarnego zawieszenia broni" i uwolnienia wszystkich zakładników.
Szef ONZ zaapelował również o reformy Rady Bezpieczeństwa i międzynarodowego systemu finansowego oraz ustanowienie "narzędzia awaryjnego w celu poprawy międzynarodowych reakcji na złożone globalne wstrząsy", takie jak pandemia Covid-19. (PAP)
mar/