Problem braku żołnierzy ma już wymiar strategiczny - stwierdził podczas odprawy dowódców Karel Rzehka. Zwrócił uwagę, że do służby zgłasza się rocznie około 7 tys. kandydatów, ale armia przyjmuje tylko niewielką ich część.
"Proces rekrutacji jest powolny i odstrasza kandydatów" - ocenił szef Sztabu Generalnego.
Zwrócił zarazem uwagę, że obecne zagrożenia nie są odległe o tysiące kilometrów, a czeskich żołnierzy czekają częstsze ćwiczenia z większymi jednostkami.
Jednocześnie Karel Rzehka wyraził opinię, że modernizacja armii przebiega w najszybszym możliwym tempie, ale to nie wystarcza. Zwrócił uwagę, że Rosja przynajmniej częściowo przeszła na gospodarkę wojenną, a zagrożenia rozwijają się zbyt szybko.
"Budżet na obronę w wysokości dwóch procent PKB nie wystarczy" - powiedziała natomiast szefowa resortu obrony. Zdaniem Jany Czernochovej nowa administracja Stanów Zjednoczonych będzie uważnie obserwować, kto realizuje zobowiązania wobec NATO.
W odprawie dowódców nie uczestniczył zwierzchnik sił zbrojnych, prezydent Petr Pavel, który składa oficjalną wizytę w Australii. Przekazał nagranie wideo, w którym podkreślił, że zmiany, które zaszły po wyborach w USA doprowadzą do zmiany podejścia nie tylko do Rosji, konfliktu na Ukrainie, ale także do NATO i Unii Europejskiej. W tym kontekście - zwrócił uwagę czeski przywódca - jeszcze ważniejszy jest własny wysiłek w zapewnieniu dostatecznej obrony.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ piu/ know/