Szef warszawskiego PiS o aferze śmieciowej: prokuratura oceni, czy doszło do przekroczenia uprawnień prezydenta Warszawy

2023-09-13 18:43 aktualizacja: 2023-09-13, 19:41
Jarosław Krajewski Fot. PAP/Tomasz Gzell
Jarosław Krajewski Fot. PAP/Tomasz Gzell
Rafał Trzaskowski ma problem, ponieważ w tym momencie to już prokuratura oceni, czy doszło do przekroczenia uprawnień prezydenta Warszawy w związku ze złożonym przez redaktora naczelnego gazety Polskiej Tomasza Sakiewicza, zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa - powiedział PAP szef warszawskiego PiS Jarosław Krajewski.

"Bezsporne jest to, że Rafał Trzaskowski umożliwił zwiększenie uprawnień do zawierania umów zarządowi MPO. To jest bezsprzeczne, ale czy było to zgodne z prawem, czy nie, to oceni już prokuratura" - dodał.

Przypomniał, że Włodzimierz K., były sekretarz m. st. Warszawy, wciąż jest aresztowany i ten środek zapobiegawczy ma trwać do 24 listopada. "To jednoznacznie potwierdza, że zebrany materiał dowodowy musi być porażający, skoro były sekretarz miasta, prawa ręka Rafała Trzaskowskiego, przebywa od lutego w areszcie" - podkreślił Jarosław Krajewski.

"Jeszcze bardziej pogrążający dla Rafała Trzaskowskiego i Platformy Obywatelskiej jest fakt, że przez kilka tygodni, do 30 marca, pozostawał sekretarzem miasta przebywając w areszcie i pobierał częściowe wynagrodzenie. Zatem mieszkańcy Warszawy płacili mu za ten pobyt, przy bardzo poważnych zarzutach dotyczących korupcji w warszawskim ratuszu" - przekazał.

Podkreślił, że ta afera śmieciowa dotyczyła najważniejszych osób w warszawskim ratuszu. "Ryba psuje się od głowy" - dodał.

We wtorek w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie redaktor naczelny Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Chodzi o nadzór nad stołecznym MPO.

19 lipca Tomasz Sakiewicz, dostał pozew z dnia 30 maja 2023 roku o ochronę dóbr osobistych, złożony przez Miasto Stołeczne Warszawa. Do pozwu dołączone były dokumenty, z których wynika jak napisał w zawiadomieniu Sakiewicz, że prezydent Warszawy, działając w sposób całkowicie sprzeczny z Aktem Założycielskim MPO wydał, działając przez pełnomocnika, dwie uchwały przyznając zarządowi spółki w zasadzie pełną swobodę w zakresie zawierania umów na zagospodarowanie odpadów w okresie od 2019 roku do końca 2022 roku. W pierwszej uchwale do łącznej wartości takich umów stanowiącej kwotę przeszło półtora miliarda złotych, natomiast zgodnie z drugą uchwałą do łącznej wartości takich umów stanowiących kwotę przeszło 3 miliardów złotych.

Śledztwo, zatrzymania i zarzuty

Włodzimierz Karpiński został zatrzymany 27 lutego br. Wcześniej w tym samym śledztwie zatrzymano b. szefa Pracodawców RP Rafała Baniaka pełniącego w latach 2011-2015 funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa, który również po usłyszeniu zarzutów na wniosek prokuratora został aresztowany (obaj zgodzili się na podawanie nazwisk).

Karpińskiemu przedstawiono popełniony wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w tym z Baniakiem, zarzut korupcyjny polegający na żądaniu od prezesa jednej ze spółek korzyści majątkowej w wysokości 2,5 proc. wartości zamówień publicznych uzyskiwanych od Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Warszawie w zamian za zmianę specyfikacji istotnych warunków zamówień publicznych.

Jak podawała prokuratura, wartość zamówień wyniosła prawie 600 mln zł. Zarzuty obejmują przyjęcie przez Karpińskiego kwoty prawie 5 milionów złotych. Według ustaleń śledztwa czyny korupcyjne miały miejsce od kwietnia 2020 do grudnia 2022 r. w Warszawie. Karpiński był wtedy prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Mieście Stołecznym Warszawie, a następnie sekretarzem Miasta Stołecznego Warszawy.

Baniak opuścił areszt 29 sierpnia. Prokuratura zmieniła mu ten najsurowszy środek zapobiegawczy na poręczenie majątkowe w wysokości miliona złotych, dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju, uzasadniając to przesłankami z kodeksu postępowania karnego. Można tak zrobić w sytuacji, gdy areszt spowodowałby dla jego życia lub zdrowia poważne niebezpieczeństwo, lub pociągałby wyjątkowo ciężkie skutki dla oskarżonego, lub jego najbliższej rodziny. Według nieoficjalnych informacji PAP, powodem był stan zdrowia Baniaka. Według mediów po wyjściu z aresztu trafił do szpitala.

Karpiński wciąż jest aresztowany – o przedłużeniu stosowania tego środka zapobiegawczego do 24 listopada zdecydował Sąd Apelacyjny w Katowicach. Uwzględnił on zażalenie prokuratury i zmienił wcześniejszą decyzję sądu okręgowego, który zastosował tzw. areszt warunkowy - uznał, że podejrzany mógłby wyjść na wolność po wpłaceniu w jego imieniu 750 tys. zł.(PAP)

autorka: Marta Stańczyk

mar/