Szefowie instytucji kultury: zapowiadana przez KO likwidacja uderzy w organizacje pozarządowe i samorządy

2023-09-13 08:15 aktualizacja: 2023-09-13, 12:58
Sekretarz Komitetu ds. Pożytku Publicznego, dyrektor Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego Wojciech Kaczmarczyk podczas konferencji prasowej w siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie, fot. PAP/Rafał Guz
Sekretarz Komitetu ds. Pożytku Publicznego, dyrektor Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego Wojciech Kaczmarczyk podczas konferencji prasowej w siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie, fot. PAP/Rafał Guz
Zapowiadana przez KO likwidacja instytucji kultury uderzy m.in. w organizacje pozarządowe; z naszego wsparcia korzysta tysiące z nich i samorządy - uważają kierujący tymi instytucjami.

Podczas sobotniej konwencji KO "100 konkretów na 100 dni", która odbyła się w Tarnowie, posłowie Michał Szczerba i Dariusz Joński zapowiedzieli m.in. "rozliczenie PiS po wyborach". "Kontrola obejmie każdą instytucję, każdą agencję, każdy fundusz" - zapowiedział Szczerba.

"Zlikwidujemy Narodowy Instytut Wolności, Fundusz Patriotyczny, Instytut De Republica i 14 innych powołanych przez PiS agencji i instytutów, które są przechowalnią pisowskich aparatczyków. Zlikwidujemy 42 stanowiska rządowych pełnomocników, zmniejszymy liczbę ministrów i wiceministrów" - czytamy w zamieszczonej na stronie internetowej KO liście "100 konkretów na 100 dni".

"Ogłoszony przez KO postulat likwidacji Narodowego Instytutu Wolności jest co najmniej dziwny. Od sześciu lat NIW tworzy instytucjonalny system wsparcia dla polskich organizacji pozarządowych, jakiego do tej pory w naszym kraju nie było" - powiedział PAP dyrektor Narodowego Instytutu Wolności (NIW), Wojciech Kaczmarczyk. "To jest ponad sześć tysięcy dotacji udzielonych organizacjom pozarządowym na kwotę ponad miliarda złotych w ramach 10 programów rządowych. Skala jest nieporównywalna, do tego, co działo się przed 2017 r., gdy w Polsce funkcjonował tylko jeden program rządowy" - wyjaśnił.

"Ponad czterokrotnie zwiększyła się suma środków przekazywanych organizacjom pozarządowym. To wsparcie umożliwia im nie tylko realizację, ale także ich dalszy rozwój. Wśród nich są m.in. uniwersytety ludowe, a także organizacje udzielające porad prawnych, rodzinnych, konsumenckich czy psychologicznej osobom, które znajdują się w trudnej sytuacji życiowej i których nie stać na odpłatną pomoc. NIW stworzył cały transparentny system wsparcia dla sektora NGO" - podkreślił Kaczmarczyk.

"NIW to nowoczesna organizacja publiczna. Podobne działają w wielu krajach Europy. W Wielkiej Brytanii na analogicznych zasadach, od lat z powodzeniem działa National Lottery Community Fund, którego projekty docierają do ponad pięciu milionów Brytyjczyków i pomagają rozwiązać im liczne problemy społeczne. Likwidacja instytutu będzie oznaczać nie tylko koniec efektywnej pomocy dla trzeciego sektora w Polsce, ok. 200 milionów złotych rocznie, ale także likwidację transparentnego systemu wsparcia" - ocenił szef NIW.

"Instytut ma w swoich kompetencjach prowadzenie Funduszu Patriotycznego, ale nie jest to jego jedyna działalność. Osoby, które mówią o likwidacji, powinny wiedzieć, co jest przedmiotem działań naszych działań" - powiedział PAP dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego prof. Jan Żaryn. "Instytut powstał, by chronić i badać cenną część polskiego dziedzictwa historycznego XIX i XX wieku, związanego z obozem narodowym oraz szeroko pojętym katolicyzmem społecznym od Powstania Styczniowego przez Romana Dmowskiego, Jana Ludwika Popławskiego, przez Tadeusza Bieleckiego, aż po okres PRL" - dodał.

"Katolicyzm społeczny to spuścizna ratującego Żydów podczas okupacji ks. Marcelego Godlewskiego, św. o. Maksymiliana Kolbe czy błog. kard. Stefana Wyszyńskiego. Przedstawiciele katolicyzmu społecznego i obozu narodowego byli w okresie PRL represjonowani, wtrącani do więzień. Wyrównujemy krzywdy, bo w PRL represjonowano wszystkich nosicieli tradycji niepodległościowej, ale po 1989 r. nadal ta krzywda dotykała już głównie przedstawicieli obozu narodowego. To właśnie jest powodem +troski+ opozycji i ta - nieznana im - tradycja jest nadal przez nich znienawidzona i zniekształcana, jak w PRL" - wskazał.

"Opozycja postrzega nasz instytut wyłącznie przez pryzmat Funduszu Patriotycznego i nigdy nie próbowała dowiedzieć się, czym się zajmujemy. Od trzech lat beneficjentami Funduszu Patriotycznego jest ponad 600 podmiotów, w tym samorządy oraz organizacje pozarządowe odwołujące się do dziedzictwa narodowego i katolickiego" - wyjaśnił Żaryn.

"Zapowiedź likwidacji Instytutu De Republica przez KO po wyborach wygranych przez opozycję przyjąłem ze zdziwieniem i oburzeniem. To bezrozumny atak na ważną instytucję naukową" - powiedział PAP kulturoznawca, pracownik naukowy UAM w Poznaniu i dyrektor Instytutu De Republica, prof. Andrzej Przyłębski. "Instytut jest zapleczem eksperckim i wydawniczym, które promuje osiągnięcia przedstawicieli nauk historycznych i społecznych. Organizujemy konferencje naukowe, debaty i wystawy. Za kilka dni zaprezentujemy leksykon +Premierzy i ministrowie Rzeczypospolitej Polskiej 1919-1939+, w którym są opisane sylwetki wszystkich polityków, którzy uczestniczyli w ówczesnych rządach" - wyjaśnił.

"Bez wsparcia IDR nie mogłoby się odbyć wiele istotnych konferencji naukowych. W przyszłym tygodniu rozpocznie się konferencja o wczesnej słowiańszczyźnie, zorganizowana we współpracy z Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Finansujemy ją w 90 procentach. Za kilka tygodni odbędzie się naukowa konferencja o Komisji Edukacji Narodowej, także zorganizowana z pomocą instytutu. Dlatego zdumiewa mnie zapowiedź likwidacji instytucji naukowej, która z bieżącą polityką nie ma nic wspólnego" - dodał.

"Chcę zaapelować do całego polskiego środowiska naukowego, aby przejrzało na oczy i odmówiło współpracy z ludźmi, którzy chcą zniszczyć ważne instytucje życia naukowego i społecznego" - podkreślił prof. Przyłębski. (PAP)

 

autor: Maciej Replewicz